Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Strażnicy z Łeby w czasie pracy zbierali grzyby? Burmistrz tłumaczy, że byli na interwencji

Edyta Litwiniuk
Czytelnik
Czy strażnicy miejscy z Łeby w czasie pracy... zbierali grzyby w lesie? To według niektórych zdaje się sugerować film, który można znaleźć w internecie. Burmistrz broni swych pracowników, tłumacząc, że w tym czasie byli oni na interwencji.

- Co pani tu robi, pani Agnieszko - pyta na filmie mężczyzna zza kamery. - Grzyby pani zbiera? Pani nie może tu wjeżdżać z tego, co ustaliłem... A te grzyby co pani tu porzucała na ziemi?

Tak zaczyna się film zatytułowany „Straż miejska w Łebie jeździ na grzyby w czasie służby”, który został opublikowany w serwisie youtube. Film ma już blisko 7 tysięcy wyświetleń.

Nakręcony został na terenie Słowińskiego Parku Narodowego, gdzie - zdaniem autora filmu -strażnicy nie powinni mieć wstępu.

Film w serwisie youtube opublikował Tomasz Wrzosek. Wspólnie z innym przedsiębiorcą wygrał on przetarg na dowóz turystów na terenie parku. - Stałem tego dnia z pracownikami, kiedy zobaczyłem, że na teren parku wjeżdża samochód Straży Miejskiej - opowiada. - Zapytałem pracowników, co oni tutaj robią i usłyszałem, że to nie pierwszy raz. Postanowiłem sprawdzić to, bo ze znaków jakie stoją w tamtym miejscu wynika, że pojazdy Straży Miejskiej nie mogą wjeżdżać aż tak daleko na teren parku - mówi.

Strażnicy wykonywali swoje obowiązki?

O to, co w SPN robili strażnicy miejscy postanowiliśmy zapytać komendanta Straży Miejskiej w Łebie. Przemysław Banaszak stwierdził, że filmu nie widział i poprosił o przesłanie linka. Wypowiedział się dopiero następnego dnia i to krótko. - Oglądałem ten film i niczego zdrożnego tam nie widziałem- mówi komendant Straży Miejskiej w Łebie, Przemysław Banaszak. - Trzeba pamiętać, że za szlabanem nadal jest teren miejski, strażnicy mieli prawo tam pojechać. Z tego filmu nic więcej nie wynika. Nie było żadnego grzybobrania, byli tam na interwencji. Widocznie byli tam potrzebni - kończy.

Co na to burmistrz? - Straż miejska w Łebie codziennie wjeżdża i patroluje ten teren. Po tamtym incydencie też wjeżdżała - mówi Andrzej Strzechmiński, burmistrz Łeby. - Po tym jak dowiedziałem się o tym filmiku, dzwoniłem do Słowińskiego Parku Narodowego upewnić się czy Straż może tam być. Usłyszałem, że mogą wjeżdżać, bo są służbami publicznymi.

Potwierdza to dyrektor SPN, Katarzyna Woźniak: - Straż Miejska to służby komunalne, które interweniowały na terenie miasta Łeby. Jeśli wykonywali swoje czynności służbowe, to nie widzę w tym nic zdrożnego - mówi. Dodaje, że choć park ma swoje służby porządkowe współpracuje też z innymi.

- Poza tym strażnicy byli tam na interwencji - kontynuuje burmistrz. - Dostali informację, od osób spacerujących po parku, że na jego teren wjeżdżają ciężkie samochody i pojechali to sprawdzić. Na miejscu okazało się, że realizowana jest ścieżka do wyrzutni i wszystko jest w porządku - mówi burmistrz. Jego zdaniem cel publikacji filmiku jest jeden. - Chodzi o to, żeby dokopać strażnikom, a szczególnie strażniczce, która jest w konflikcie z tym panem - ocenia burmistrz.

- Pokazałem tylko, czym zajmuje się Straż Miejska i komu ona służy - mówi Tomasz Wrzosek. Dodaje, że na potwierdzenie tego, że strażnicy wjeżdżali tam dosyć często ma nagrania z monitoringu. - W sierpniu straż została rozwiązana, a mimo to strażnicy dalej pracują, po co?

Zamiast Straży Miejskiej będzie Straż Powiatowa?

Przypomnijmy. Od stycznia 2016 roku w Łebie nie będzie już strażników. Rada Miejska w Łebie na sesji podjęła decyzję o likwidacji straży miejskiej. Uchwałę w tej sprawie zgłosił sam burmistrz miasta, Andrzej Strzechmiński. Burmistrz opowiedział się za likwidacją straży, bo jak przekonywał nie tylko nie jest ona miastu potrzebna poza sezonem, ale też niezadowoleni z pracy strażników byli mieszkańcy Łeby, jak i turyści. - Miałem dużo sygnałów od mieszkańców i turystów na zły sposób funkcjonowania Straży Miejskiej w Łebie - mówił burmistrz miasta, Andrzej Strzechmiński.

Strażników miejskich w Łebie jest w tej chwili trzech. Pracę stracą od stycznia przyszłego roku. Co będzie potem. -Zastanawiamy się nad zatrudnianiem strażników na sezon przez straż gminną w Wicku. Padł też pomysł powołania straży powiatowej - mówi Strzechmiński.

[email protected]

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikbaltycki.pl Dziennik Bałtycki