Strażak to najlepszy zawód na świecie

- Od kiedy jest Pan w Straży Pożarnej?
- Od 1 października 1997 roku.

- Dlaczego został Pan strażakiem?
- Pewnie dlatego, że zawsze chciałem nieść pomoc ludziom. Moją przygodę ze strażą rozpocząłem od pracy w wojskowej straży pożarnej i myślę, że to mnie na dobre ukierunkowało. Po wyjściu z wojska byłem już przekonany, że jest to coś, co chcę robić w przyszłości. I tym właśnie sposobem zacząłem szukać swojego miejsca w PSP. Dostałem się do jednostki w Sopocie. Dziś wydaje mi się, że jest to najlepszy zawód, jaki mógłbym wykonywać. A to dlatego, że niesie on ze sobą bardzo dużo plusów i daje niesamowicie dużo satysfakcji.

- Jaka była najtrudniejsza akcja w Pana karierze lub taka, z której jest Pan najbardziej dumny?
- Mam dwójkę dzieci. Najcięższe dla mnie są więc zawsze te akcje, gdzie w wypadkach samochodowych biorą udział dzieci. Zawsze sentymentalnie do tego podchodzę i przeżywam takie momenty. Bo do innych sytuacji można się jakoś przyzwyczaić, ale z tymi chyba się nie da.

- A najśmieszniejsza anegdota z pracy?
- Takich śmiesznych zdarzeń w pracy zdarza się oczywiście sporo. Kiedyś dostaliśmy np. zgłoszenie, że do rynny wpadł wróbel. Nie było wyjścia, musieliśmy zadziałać i rozebrać część instalacji, by tego biednego wróbelka stamtąd wyciągnąć. Trzeba było się nieźle napracować, bo wróbelek bardzo się nas wystraszył i uciekał raz w górę, raz w dół. Po rozebraniu części odprowadzającej wodę wyszedł w końcu na zewnątrz.

- Dlaczego warto na Pana głosować?
- Jestem raczej skromną osobą, nie łatwo mi się więc chwalić. Powiem tylko tyle, że cieszę się, bo do plebiscytu wybrali mnie przełożeni i znajomi z pracy. Ja po prostu wykonuje swoje obowiązki, a moją dewizą życiową jest to, że jak się już za coś się zabieram, to staram się robić to najlepiej jak tylko potrafię. Widocznie moi przełożeni stwierdzili, że to się sprawdza.

Zagłosuj na st. asp. Mirosława Młyńskiego! Wyślij na nr 72355 SMS o treści: strzaw.20 (2,46 zł z VAT)