Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Strażacy ze Słupska rozpoczynają charytatywny marsz z Ustki na Hel

Tomasz Turczyn
Piotr Pytlos, Mariusz Rybak, Łukasz Trocki, Łukasz Kołodziejski i Jędrzej Banasik wyruszyli w sobotę (20 lutego) w niecodzienną - pieszą wyprawę z Ustki na Hel wzdłuż wybrzeża. Pokonają 160 kilometrów. Będą spać w namiotach i dziennie przejdą od 35 do 40 kilometrów. Wszyscy są strażakami ze Słupska.

- Naszą wyprawą chcemy zwrócić uwagę na sytuację samotnej matki - Moniki Frankowskiej ze Słupska, która wychowuje 15-letnie bliźniaczki z porażeniem mózgowym i 8-letniego synka Fabiana - wymienia Mariusz Rybak. - Prosimy o pomoc dla tej rodziny. Ona żyje bardzo skromnie i brak jej pieniędzy na zakup sprzętu do rehabilitacji dziewczynek czy na opłacenie rehabilitantki. A ta jest im naprawdę niezbędna!

To główny cel marszu, do którego strażacy szykowali się od dłuższego czasu. Mówią, że wystarali się o sponsorów, którzy wesprą również rodzinę. A oni sami do tego, co robią, podchodzą bardzo profesjonalnie.

- W poprzednich latach wybraliśmy się zdobyć góry - Mont Blanc i Elbrus - dodaje Mariusz Rybak. - Cel osiągnęliśmy, ale tamte wyprawy też były poprzedzone ciężkimi treningami. Teraz też trenujemy, aby marsz z Ustki na Hel skończyć w dobrej kondycji i zdrowiu.

Rybak podkreśla, że słupscy strażacy - oprócz codziennych obowiązków - chcą dać jeszcze coś więcej od siebie innym.

- Właśnie stąd nasza akcja. Zachęcamy do pomocy, bo warto dawać cząstkę siebie innym. Liczymy, że otworzą się serca i portfele dla tej rodziny - mówią strażacy ze Słupska. - Jeśli nie możecie wspomóc tej akcji finansowo, rozpropagujcie ją lub napiszcie swoje propozycje pomocy na e-mail pani Moniki: [email protected].

Jak akcję rozpropagować? To nic trudnego. Wystarczy wejść na facebookowy profil: „Strażacy ze Słupska” i polubić akcję, która rozpoczyna się w Ustce. Słupscy „ogniowi” opisują, że dziewczynki przyszły na świat w 26 tygodniu ciąży. Paulina ważyła pół kilograma, a Patrycja kilogram. Ich stan był bardzo ciężki, lekarze nie dawali im szans na przeżycie. Długo walczyły o życie. Przeżyły, ale niestety mają spore problemy zdrowotne. Paulina - mniejsza z bliźniaczek - ma mózgowe porażenie dziecięce, jest dzieckiem leżącym, nie widzi, nie mówi, do oddychania i karmienia służy jej rurka. Ma też padaczkę. Patrycja - większa z bliźniaczek - ma mózgowe porażenie dziecięce, nie chodzi, ma zaburzenia mowy.

Przed startem marszu strażacy zorganizowali jeszcze w swojej siedzibie dla 8-letniego synka pani Moniki półkolonie z różnymi atrakcjami. Bo Fabian marzy, aby zostać strażakiem i chciał zobaczyć, jak wygląda taka praca. - To był wspaniały dzień - cieszył się potem.

To kolejna akcja charytatywna słupskich strażaków. Wcześniej wspierali oni pogorzelców z miejscowości Wrzeście, a tam trzy rodziny straciły dach nad głową.

Każdy może pomóc

Matka Pauliny i Patrycji zbiera fundusze poprzez konto bankowe założone przez Fundację Dzieciom „Zdążyć z pomocą“. Osoby chcące pomóc tej rodzinie mogą przekazywać pieniądze na następujące konto: BHP SA 1060 0076 0000 3310 0018 2615.

Uwaga: Do wpłaty należy dołączyć dopisek: 17417 Frankowska Patrycja i Paulina darowizna na pomoc i ochronę zdrowia. Można też przekazać 1 procent podatku na rzecz organizacji pożytku publicznego. Wówczas należy wpisać w zeznaniu podatkowym KRS 00 000 37904, z dopiskiem 17417 Frankowska Patrycja i Paulina.

[email protected]

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikbaltycki.pl Dziennik Bałtycki