Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Strażacy usuwają gniazda os i szerszeni, jednak nie w każdym przypadku [WIDEO]

Edyta Okoniewska
Specjaliści przestrzegają przed samodzielnym usuwaniem gniazd, może znajdować się w nich nawet kilka tysięcy owadów

Szerszenie, osy czy pszczoły - na widok ich kokonów większość ludzi wpada w panikę. Można je spotkać niemal wszędzie. Pod okapem dachu, na klatce schodowej, łazience, rurze wentylacyjnej, zakamarku samochodu czy sklepie. Niestety, łatwo je zdenerwować i wtedy atakują, stając się zagrożeniem dla zdrowia i życia ludzi, zwłaszcza osób uczulonych.

Każdego roku, szczególnie w sezonie letnim strażacy otrzymują wiele zgłoszeń do usuwania dużych gniazd tych owadów. Niestety wiele osób zapomina, że to zadanie dla specjalistycznych firm, a tylko w przypadkach realnego, bezpośredniego zagrożenia życia usuwają je strażacy. Usunięte gniazda wywożone są do lasu lub w tereny niezamieszkane przez ludzi.

- Według obowiązujących przepisów straż pożarna zawsze podejmuje działania w przypadkach, kiedy obecność owadów może zagrażać zdrowiu i życiu osób przebywających w pobliżu miejsca bytowania pszczół, os lub szerszeni - mówi Krzysztof Datta, komendant gminny OSP Karsin. - Jednakże w innych przypadkach, to zadanie należy do specjalistycznych firm. Pamiętajmy równocześnie, że każdy z nas w tym czasie może potrzebować pomocy, a nieuzasadniony wyjazd strażaków w miejsce, gdzie nie ma konieczności ich interwencji, powodować może opóźnienia w dotarciu do zdarzeń, gdzie naprawdę zagrożone jest życie lub zdrowie ludzi. Jednocześnie zwracamy się z prośbą do wszystkich osób o zrozumienie i nieprzekazywanie nieprawdziwych informacji o zagrożeniu.

Specjaliści przestrzegają przed samodzielnym usuwaniem dużych gniazd lub gniazd ukrytych w ziemi. W ukrytych kokonach trudno jest ocenić liczbę owadów i rzeczywisty rozmiar gniazda. W jednym może przebywać nawet kilka tysięcy osobników. Kokony najlepiej usuwać w porach wieczornych, kiedy to powróciły do niego wszystkie osobniki.

- Zdarzenia związane z wystąpieniem owadów błonkoskrzydłych z natury rzeczy nie są zazwyczaj zdarzeniami nagłymi i odpowiednio prowadzona administracja obiektu i terenu skutecznie uniemożliwiłaby zagnieżdżenie się w nim owadów - dodaje Krzysztof Datta.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikbaltycki.pl Dziennik Bałtycki