"Czarę goryczy" - jak podkreślają związkowcy z Solidarności - przelały "skandaliczne" i "niesłużące zatrudnieniu" przepisy w kodeksie pracy, przyjęte przez Sejm w ubiegły czwartek.
- Uznaliśmy, że jakiekolwiek rozmowy z premierem nie mają już najmniejszego sensu. Chcemy zmienić rząd - stwierdza Marek Lewandowski, rzecznik prasowy Solidarności.
Decyzja o protestach to pokłosie obrad Komisji Krajowej Solidarności, która analizowała sytuację w kraju oraz wyniki związkowego referendum, dotyczącego formy protestów. Jak wyjaśniają przedstawiciele "S", wzięła w nim udział zdecydowana większość związkowców, opowiadając się za strajkiem generalnym i ogólnopolską manifestacją.
Do 19 czerwca w referendum związkowców wzięło udział ponad 493 tys. osób. Przy okazji oddawania głosów, poza statystykami - jak wyjaśniają związkowcy - wypowiedziało się blisko 153 tys. osób niezrzeszonych.
- Wyniki sondaży były do przewidzenia - mówi Marek Lewandowski, rzecznik Solidarności, i informuje, że biorąc pod uwagę stan na 19 czerwca, w referendum udział wzięło ponad 493 tys. osób. - To stanowi, na ten moment, 72,59 proc. uprawnionych - wyjaśnia.
Rzecznik "S" potwierdził, że "bardzo realny" termin ogólnopolskiej manifestacji w Warszawie przypada na pierwszą dekadę września.
- Nie będzie to protest jednodniowy - zapowiada Lewandowski. - Komisja Krajowa upoważniła prezydium naszego sztabu protestacyjnego i przewodniczącego do ustalenia szczegółowego harmonogramu akcji - tłumaczy rzecznik "S" i podkreśla, że w najbliższych dniach dojdzie do spotkania z szefami pozostałych central związkowych.
Więcej na ten temat w piątkowym, papierowym wydaniu "Dziennika Batyckiego"
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?