Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Strajk generalny nauczycieli na Pomorzu

Janina Stefanowska, Tomasz Turczyn, Krzysztof Hoffmann, Joanna Kielas, Anna Kordunowska
W piątek na całym Pomorzu odbywa się strajk generalny nauczycieli. Chcą pokazać, że nie zgadzają się z planowanymi zmianami w oświacie.

Aktualizacja, godz. 15.55

Pomorski Okręg ZNP podał oficjalne dane na temat liczby strajkujących placówek.

- W stosunku do wszystkich szkół na Pomorzu strajkujących było 40,83 proc. Nie jestem zadowolona z tego wyniku. Uważam, że powinno stanąć 100 procent placówek, ponieważ wszystkie nasze postulaty i żądania dotyczą każdego pracownika oświaty. Te 40 proc. strajkowało w imieniu wszystkich - mówi Elżbieta Markowska, prezes pomorskiego ZNP.

Podkreśla, że sporo nauczycieli wycofało się ze strajku, ponieważ byli zastraszani.

- Na 426 szkół, które deklarowały udział w strajku, dzisiaj zastrajkowały 352 szkoły, co stanowi 82, 62 proc. z tych, które deklarowały. Wycofały się 74 placówki, czyli ponad 17 proc. Uważam, że pracownicy oświaty nie powinni dawać się zastraszać. znają swoje prawa, wiedzą, że strajk był legalny i mieli do niego prawo. Ubolewam, ze związki zawodowej nie były w tym strajku solidarne.

****
Strajk w Pucku i powiecie puckim

Większość grona pedagogicznego w powiecie nie pracuje, by pokazać, że nie zgadza się z planowanymi zmianami w oświacie. - Zostawcie dzieci w domach, jeśli możecie - zaapelowali do rodziców nauczyciele, którzy wprawdzie są w szkołach, ale nie będą prowadzić zajęć edukacyjnych.

O co walczą nauczyciele? Wbrew pozorom nie jest to tylko sprzeciw wobec reformie edukacji, w tym likwidacji gimnazjów. - Przekonanie, że walczymy o swoje miejsca pracy nie jest do końca trafne - zauważają związkowcy. - Strajkujemy też w imieniu uczniów. Zachęcamy rodziców do tego, by przyjrzeli się nowym planom nauczania. Zmniejszona ilość godzin wpłynie negatywnie na jakość kształcenia.

Co ważne, strajk nie spowodował zupełnego zamknięcia szkół. W ten dzień protestujący nauczyciele po prostu nie przeprowadzają lekcji. O tym dyrekcje placówek poinformowały wcześniej. Tak było m.in. w gimnazjum w Krokowej, czy we Władysławowie.

- Szkoła została oplakatowana, a wiadomość o tym, że w piątek nie odbędą się zajęcia dydaktyczne uczniowie i rodzice otrzymali chociażby za pośrednictwem dziennika elektronicznego - dodaje Beata Domnik, wicedyrektor ZS 1 Władysławowo.

Sprzeciw pracowników oświaty wcale nie oznacza dłuższego weekendu dla uczniów. Jeżeli rodzice nie mają możliwości zaopiekowania się swoim dzieckiem tego dnia, szkoła gwarantuje im schronienie i pomoc.

Do strajku przystąpiły zarówno podstawówki, gimnazja oraz szkoły ponadgimnazjalne. Część nauczycieli jednak postanowiło nie bawić się w politykę. W gminie Puck w proteście wzięło udział sześć z piętnastu placówek oświatowych.

- To szkoły w Żelistrzewie, Starzynie, Darzlubiu, Gnieżdżewie, Leśniewie i Strzelnie - wylicza Barbara Miłkowska, dyrektor gminnego ZOPO. - W każdej z nich procent strajkujących jest różny. Łącznie zadeklarowała się ponad połowa zatrudnionych pracowników w powyższych szkołach.

Strajk w Kartuzach i powiecie kartuskim

Kartuski oddział Związku Nauczycielstwa Polskiego informował o planach strajkowych szkół z Żukowa, Sierakowic oraz czterech placówek z gminy Kartuzy.

W Szkole Podstawowej im. Obrońców Wybrzeża w Żukowie strajku nie będzie.
- W pierwszym referendum przeprowadzonym wśród nauczycieli uzyskano nierozstrzygający wynik głosowania, więc strajku nie ma - informuje Renata Stubińska - Nalewajek, dyrektor szkoły. - Ale popieramy sprzeciw wobec reformy oświaty. W naszym przypadku wprowadzenie szkoły ośmioklasowej jest tylko na papierze, gdyż z zaproponowaną przez urząd organizacją pracy szkół - uczniowie naszych klas szóstych mają kontynuować naukę w klasie VII i VIII w szkole Podstawowej nr 2. To dla nas niezrozumiałe, bo uczniowie kończący naszą szkołę nie będą naszymi absolwentami. Przez pięć lat będziemy szkołą sześcioklasową - choć na papierze - ośmioklasową. Rodzice chcieli, by uczniowie mogli u nas kontynuować naukę, poszli na sesję Rady Miejskiej w Żukowie. Jednak burmistrz nie zgodził się na takie rozwiązanie. Jestem dumna z rodziców, ze wykazali tyle determinacji i odwagi, by wyrazić głośno swoje zdanie. Oni z myślą o swoich dzieciach postanowili zaprotestować przeciw reformie. szkoda, że przed zmianami nikt nas o zdanie nie pytał.

W Gimnazjum w Sierakowicach o godz. 9.30 będzie wiadomo, ile osób przystąpiło do strajku. Reprezentacja nauczycieli - członków ZNP liczy 12 osób.
Na stronie internetowej szkoły pojawiło się ogłoszenie:
"W związku z tym zmieniona zostanie organizacja zajęć tego dnia. Uczniom, którym rodzice nie są w stanie zapewnić opieki, szkoła zorganizuje zajęcia opiekuńczo-wychowawcze oraz w miarę możliwości zajęcia dydaktyczne, w godzinach od 7:40 do 15:30.
Przepraszamy za utrudnienia i prosimy o wyrozumiałość.

W Szkole Podstawowej im. ppor. Klemensa Wickiego w Pępowie trwa strajk.
- Zgodnie z założeniami podjęliśmy 8-godzinny strajk - mówi Elżbieta Walaszczyk - Labuda, szefowa strajku w szkole. - Ilu nas jest - proszę dowiadywać się później.

W Zespole ds oświaty i edukacji Urzędu Miejskiego w Kartuzach potwierdzono, że żadna ze szkół prowadzona przez gminę Kartuzy nie strajkuje.

Strajk w Sławnie i powiecie sławieńskim

W Gimnazjum Miejskim nr 1 w Sławnie strajkuje 10 nauczycieli na 36 zatrudnionych. To w ramach ogólnopolskiego protestu ZNP dotyczącego zmian w systemie oświaty, ale są tu też podnoszone inne postulaty. M.in. płacowe. W szkole jest niższa frekwencja wśród uczniów i waha się w granicach 35%.

Na budynku Gimnazjum Miejskiego nr 1 w Sławnie jedynie powiewa flaga ZNP i to jedyny zewnętrzny wyraz strajku. Nie ma żadnego plakatu, czy innego akcentu. Henryk Kudźma, dyrektor Gimnazjum Miejskiego nr 1 rano sprawdził frekwencję w poszczególnych klasach. Była ona niska, a w tym nie było całej klasy Ia.

Wojciech Szczęsny
, wiceprezes ZNP w Sławnie mówi, że w poszczególnych szkołach powiatu sławieńskiego sporo nauczycieli wyraziło gotowość strajkową.

Strajk w Wejherowie i powiecie wejherowskim

W piątek w części wejherowskich szkół oraz w powiecie strajkują nauczyciele, domagający się podwyżek i ciągłości zatrudnienia - wobec wprowadzanej reformy edukacji.

- W Wejherowie strajkują dwie szkoły: SP 8 i SP 9 - mówi Maria Stachowiak, prezes oddziału ZNP w Wejherowie i koordynator powiatowy. - Zbieram wciąż informacje, wiem, że strajk jest w szkole w Bolszewie, w Gniewinie i Łęczycach. Wszyscy strajkujący są od godz. 7.30 w szkołach, bo nie jest to dla nich dzień wolny. Każde dziecko ma zapewnioną opiekę, tu dyrekcje szkół zadziałały bardzo dobrze.

Strajk w Tczewie i powiecie tczewskim

Do strajku przyłączyło się pięć tczewskich placówek: szkoły podstawowe nr 5, 10, 11 oraz gimnazja publiczne nr 2 i 3. Strajk polega na zbiorowym powstrzymaniu się pracowników oświaty od wykonywania pracy.

- Z naszej szkoły udział w strajku bierze 20 z 35 nauczycieli – informuje Gabriela Makać, dyrektor Szkoły Podstawowej nr 5 w Tczewie. - Dwa oddziały przedszkolne pracują normalnie. Natomiast w szkole jest łącznie 11 dzieci z klas 1 – 6. Prowadzimy dziś zajęcia opiekuńczo-wychowawcze, a nauczyciele są gotowi do opieki nad wszystkimi dziećmi. Strajkujący znajdują się obecnie w bibliotece szkolnej, rozmawiają i mają na sobie strajkowe opaski.

Nauczyciele uważają, że reforma oświaty wprowadzi niepotrzebne zamieszanie. Domagają się również podwyżki i zapewnienia, że nie stracą pracy.

- Osobiście wydaje mi się, że postulaty nauczycieli nie są na obecną chwilę możliwe do spełnienia – dodaje Gabriela Makać. - Ja, jako dyrektor szkoły, nie jestem w stanie spełnić tych postulatów.

Rodzice dzieci zostali powiadomieni przed planowanym strajkiem. Szkoły zapewniły opiekę uczniom niemogącym tego dnia zostać w domu.

Strajk w Starogardzie Gdańskim i powiecie starogardzkim

W niektórych szkołach w powiecie starogardzkim strajkują dziś nauczyciele. Tam, gdzie pedagodzy podjęli decyzję o strajku, nie ma obaw, że uczniowie pozostaną bez opieki. Odbywają się zajęcia dydaktyczne lub zajęcia w świetlicach. Tak jest np. w Publicznym Gimnazjum nr 3 im. Stanisława Staszica w Starogardzie Gd., w którym strajkuje część nauczycieli. Protestują też nauczyciele w Zespole Szkół Publicznych (Publiczna Szkoła Podstawowa nr 6, Publiczne Gimnazjum nr 4) im. Jana Pawła II w Starogardzie Gd.

- W naszej szkole około 30 proc. nauczycieli podjęło decyzję o strajku. Oczywiście zapewniamy opiekę uczniom, odbywają się zajęcia dydaktyczne lub opiekuńcze. Trzeba jednak przyznać, że wielu rodziców zdecydowało dziś o niewysyłaniu dziecka do szkoły. W niektórych klasach jest tylko kilkoro dzieci - informuje Ryszard Hapoński, dyrektor Zespołu Szkół Publicznych im. Jana Pawła II w Starogardzie Gd.

Natomiast nie ma strajku nauczycieli w Publicznym Gimnazjum nr 1 im. Mikołaja Kopernika i Publicznym Gimnazjum nr 2 im. Adama Mickiewicza w Starogardzie Gd. W tych szkołach pedagodzy mówią nam, że solidaryzują się ze strajkującymi. Rodzice najczęściej ze zrozumieniem podchodzą do strajku. Twierdzą, że pedagodzy mają prawo wyrazić swój sprzeciw wobec reformy.

- Popieram w stu procentach nauczycieli. Mi też nie podoba się to, co proponuje rząd. Reforma, mimo zapowiedzi, po prostu musi spowodować zwolnienia w oświacie lub przesunięcia nauczycieli na gorsze stanowiska. Mają prawo strajkować, tak jak inni pracownicy w innych zawodach – twierdzi mama gimnazjalistki.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikbaltycki.pl Dziennik Bałtycki