Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Strajk generalny nauczycieli 2019 coraz bliżej. Brak porozumienia między ZNP a ministerstwem. Jest uchwała w sprawie sporu zbiorowego!

Katarzyna Gruszczyńska, Natalia Grzybowska
Unsplash
Strajk nauczycieli 2019 już prawie pewny. Nie wiadomo na razie kiedy, ale ZNP podjął uchwałę w sprawie sporu zbiorowego. Przez cały czwartek trwały rozmowy między związkowcami a minister edukacji narodowej Anną Zalewską dotyczące płac. Zrywano je i wznawiano. - Resort edukacji ma złą wolę, nie chce rozwiązać konfliktu – komentował Sławomir Broniarz, prezes Związku Nauczycielstwa Polskiego. Nauczyciele domagają się podwyżki w wysokości 1000 zł.

ZNP podjął uchwałę w sprawie sporu zbiorowego – Będzie strajk nauczycieli!

W oficjalnym komunikacie, ZNP uzasadniło tę decyzję brakiem konkretnych propozycji resortu edukacji, dotyczących możliwości realizacji postulatu płacowego ZNP i zapewnienia realnego wzrostu wynagrodzeń nauczycieli i pracowników oświaty.

- Skoro pani minister Anna Zalewska nie przedstawiła żadnego racjonalnego projektu poprawy sytuacji materialnej nauczycieli, Zarząd Główny po długiej, bardzo emocjonującej dyskusji, podjął uchwałę, z której wynika, że od 10 stycznia, a więc od dzisiaj, rozpoczynamy procedurę zmierzającą do wszczęcia sporu zbiorowego - oznajmił Sławomir Broniarz.

- Początek realizacji ustawy o sporach zbiorowych, zobowiązuje wszystkie ogniwa związkowe do wystąpienia w terminie do 8 lutego 2019 r. do pracodawców z żądaniem podwyższenia wynagrodzeń zasadniczych nauczycieli i wychowawców, innych pracowników pedagogicznych i pracowników niebędących nauczycielami o 1000 zł z wyrównaniem od 1 stycznia – dodał Szef ZNP.

TOP 10 najlepszych liceów 2019 w Gdańsku. Ranking liceów ogó...

Strajk nauczycieli 2019. Kiedy planowany jest strajk?

Sławomir Broniarz podkreślił, że data strajku "tak długo, jak będzie to możliwe", będzie utrzymywana w tajemnicy. Wyjaśnił, że "już dziś organy samorządowe, kuratorzy oświaty podejmują różnego rodzaju działania, które mają wystraszyć nauczycieli, żeby rezygnowali z podejmowania takich dramatycznych działań".

Przyznał również, że nie wyklucza możliwości, by strajk odbył się w czasie egzaminów gimnazjalnych, matur, lub na zakończenie ósmych klas. Zapewnił też, że placówki zostaną o tym fakcie poinformowane z należytym wyprzedzeniem, by byli na to przygotowani. Uczniowie i ich rodzice zostaną poproszeni o zrozumienie zaistniałej sytuacji.

czwartek, godz. 15.40

Zakończyło się spotkanie minister edukacji Anny Zalewskiej z przedstawicielami ZNP, FZZ, OPZZ i "Solidarności". Nie udało się osiągnąć porozumienia.

Kiedy będzie strajk nauczycieli?

- Pani minister obracała się cały czas w sferze pustosłowia, brakowało jakiegokolwiek konkretu, który odnosiłby się do propozycji wzrostu wynagrodzenia o 1000 zł, a mówienie - idźcie do samorządu, tam szukajcie pieniędzy jest po prostu niedorzecznością - powiedział po spotkaniu z Anną Zalewską Sławomir Broniarz, prezes ZNP. - Minister mówi, że będzie próbowała szukać oszczędności, ale nie w budżecie Ministerstwa Edukacji Narodowej tylko w kieszeniach nauczycieli.

- Ministerstwo zmarnowało czas - skoro zadeklarowało, że ma pewne propozycje dla nauczycieli. To na to liczyliśmy - dodał Broniarz.

- Rozmawiamy o różnych rozwiązaniach, które mają doprowadzić do zwiększenia pensji nauczyciela. Mamy czas do 28 stycznia - zapewniła Anna Zalewska podczas konferencji po spotkaniu.

Minister twierdziła też, że zaproponowano kilka propozycji "liczonych w setkach milionów złotych", które miałyby być wprowadzone od 1 września br. Podkreśliła jednak, że pensje nauczycieli zależą od decyzji samorządu, a ministerstwo ustala tylko wynagrodzenia minimalne.

Jeszcze dziś ma się odbyć posiedzenie zarządu głównego ZNP, na którym władze związku mają zadecydować o formie dalszego protestu. O 17 rozpocznie się konferencja, na której nauczyciele poinformują o następnych krokach.

Wcześniej pisaliśmy:

Czwartkowe negocjacje płacowe w Centrum Partnerstwa Społecznego „Dialog” w Warszawie toczyły się w nerwowej atmosferze.

- Przed chwilą minister Anna Zalewska opuściła salę, do której zaprosiła dziś związki zawodowe na rozmowy płacowe. Oświatowa Solidarność wyszła z sali razem z minister edukacji – powiedzieli przedstawiciele Związku Nauczycielstwa Polskiego.

Resort edukacji ma złą wolę, nie chce rozwiązać konfliktu, próbuje różnego rodzaju manewrami, manipulacjami wpłynąć na to, żeby partnerzy społeczni reagowali na ich warunkach – komentował Sławomir Broniarz, prezes ZNP.

Zaledwie 3 dni wcześniej - 7 stycznia odbyły się pierwsze rozmowy związków zawodowych działających w oświacie z minister edukacji Anną Zalewską w sprawie wzrostu wynagrodzeń nauczycieli w 2019 roku, ze szczególnym uwzględnieniem rozporządzenia określającego minimalne stawki wynagrodzenia zasadniczego nauczycieli.

Podczas rozmów Związek Nauczycielstwa Polskiego odrzucił proponowany przez minister edukacji wzrost zasadniczego wynagrodzenia nauczycieli w wysokości od 121 do 166 złotych. Jednocześnie związek przekazał na piśmie żądanie wzrostu kwoty bazowej o 1000 złotych.

- Premier nas zlekceważył, nie przychodząc na rozmowy, a minister zaproponowała swój pomysł z grudnia, czyli podwyżki na poziomie 121 zł - 166 zł brutto – podsumował prezes ZNP.

W czwartek 10 stycznia o godz. 11 wznowiono negocjacje, jednak minister Anna Zalewska opuściła salę, by kontynuować rozmowy ok. godz. 13. Jeszcze w czwartek 10 stycznia ZNP (po posiedzeniu zarządu) ma ogłosić, czy i w jakiej formie odbędzie się strajk nauczycieli.

Związkowcy nie zamierzają ujawnić, kiedy odbędzie się ewentualna akcja protestacyjna

Szef ZNP tłumaczy decyzję tym, że pragnie uniknąć nacisków na nauczycieli ze strony kuratoriów. Najwcześniejszym terminem strajku generalnego jest połowa marca br., gdy zakończy się procedura sporu zbiorowego. Głównym postulatem jest podniesienie wynagrodzenia zasadniczego nauczycieli i pracowników oświaty o kwotę tysiąca zł miesięcznie. Nauczycieli nie satysfakcjonuje 15-procentowa podwyżka rozłożona na 3 „raty”. Drugą z nich (5 proc.) pedagodzy otrzymali kilka dni temu – w styczniu. Ostatnia zostanie przyznana na początku 2020 r.

Tymczasem przedstawiciele MEN przypominają, że w 2017 roku, po raz pierwszy od 5 lat, zagwarantowali waloryzację wynagrodzeń nauczycieli.

- Zapewniliśmy jej finansowanie w subwencji oświatowej w kwocie 418 mln zł. Priorytetem Rządu RP i Minister Edukacji Narodowej jest podniesienie prestiżu zawodu nauczyciela, m.in. przez sukcesywne podwyższanie płac nauczycieli – dodają.

Jeśli związkowcy nie znajdą kompromisu z przedstawicielami rządu, za trzy miesiące mogą zostać zamknięte szkoły i przedszkola.

- Apelujemy do rodziców, żeby zrozumieli naszą sytuację. Nie jest to atak wymierzony przeciwko uczniom, absolwentom, dzieciom. Ten poziom wynagradzania nauczycieli tylko i wyłącznie może zmierzać do destrukcji oświaty – mówił na jednej z niedawnych konferencji prasowych Sławomir Broniarz.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wideo
Wróć na dziennikbaltycki.pl Dziennik Bałtycki