Awans do hokejowej ekstraligi, który przed tygodniem wywalczyli zawodnicy MH Automatyki Stoczniowca sprawia, że klub musi diametralnie zmienić zasady funkcjonowania. Na grę na amatorskich zasadach nie ma już miejsca - w Polskiej Hokej Lidze, gdzie mecze odbywają się w środku tygodnia, profesjonalizm jest konieczny. Przed działaczami Stoczniowca teraz więc jeszcze trudniejsze zadanie, niż reaktywowanie klubu i wywalczenie awansu. Teraz, a mają na to kilka miesięcy, muszą zawiązać sportową spółkę akcyjną, a zawodnikom zagwarantować profesjonalne kontrakty.
- Mamy osiem miesięcy do rozpoczęcia sezonu. Czasu nie jest więc jakoś specjalnie dużo, zwłaszcza, że czeka na bardzo dużo pracy - mówi Arkadiusz Bruliński, wiceprezes klubu. - Jeśli chodzi o sportową spółkę akcyjną, to nie ma żadnych obaw. Byliśmy gotowi do jej zawiązania już przed tym sezonem. Tak więc jest to praktycznie formalność. Jeśli chodzi o kwestie finansowe, to budżet częściowo, na mocno podstawowy m poziomie, mamy zabezpieczony na kolejne rozgrywki. Na pewno będziemy rozmawiać z naszymi dotychczasowymi, jak i potencjonalnymi sponsorami o przyszłości. Podobnie, jak z władzami miasta. Argumentów, aby przekonać ich do nakładów mamy sporo - awans do PHL, transmisje telewizyjne, wreszcie rewelacyjną frekwencję na meczach i wspaniały klimat wokół hokeja w Gdańsku - dodaje Bruliński.
Gra w PHL wiąże się też z koniecznością zapewnienia zawodnikom profesjonalnych kontraktów. Zawodnicy w ostatnich dwóch sezonach grali na amatorskich zasadach, a utrzymywali się z pracy zawodowej. W PHL nie będzie to możliwe.
- My zamierzamy wejść na wyższy poziom organizacyjny w najbliższych miesiącach, ale na wyższy poziom sportowy wskoczyć będą też musieli zawodnicy - przekonuje “Dziennik Bałtycki” Arkadiusz Bruliński. - Najbliższe tygodnie pokażą, w którą stronę pójdziemy. Dotychczas hokeiści mogli pogodzić pracę zawodową z grą w hokeja, teraz jednak na to nie będzie miejsca. Łatwiej będzie ze studentami, którzy też stanowią liczną grupę - ci będą mogli np. przejść na indywidualny tok nauki.
Sami zawodnicy nie ukrywają, że są gotowi, aby postawić na zawodową grę w hokeja. Ostateczne decyzje uzależniają jednak od rozmów z władzami klubu.
- Nie po to brałem udział w reaktywowaniu drużyny i walce o awans, aby teraz się wycofywać - mówi Sebastian Wachowski, jeden z liderów drużyny, który pamięta czasy “starego” Stoczniowca, a który obecnie grę łączy z pracą zawodową. - Jestem gotowy ponownie postawić na hokej, jednak na ostateczne deklaracje jest zdecydowanie za wcześnie. Wszystko zależy od propozycji i możliwości klubu.
Działacze zapewniają, że będą w stanie zapewnić dotychczasowym zawodnikom godne warunki. Co więcej, chcą wzmocnić drużynę, przede wszystkim wychowankami Stoczniowca grającymi w innych zespołach.
- Musimy podnieść poziom sportowy. A to chcemy uczynić w pierwszej kolejności zawodnikami związanymi z Gdańskiem. Nasze ambicje sięgają znacznie wyżej, niż walka o utrzymanie. Chcemy grać w najlepszej “szóstce” - zapewnia Arkadiusz Bruliński.
Follow https://twitter.com/baltyckisportDołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?