Stoczniowcy modlą się w intencji firmy

- Jako katolicy głęboko wierzymy, że jeśli 10 procent pracowników (ok. 550 osób) codziennie w intencji stoczni będzie odmawiać tajemnicę różańca przez cały okres realizacji programu sprzedaży naszego zakładu, to zostaniemy wysłuchani i firma zostanie uratowana - twierdzi Marek Lewandowski, rzecznik NSZZ Solidarność Stoczni Gdynia.

Przystąpić do grupy modlitewnej można w bardzo łatwy sposób. Wystarczy wysłać SMS-a z hasłem "różaniec" oraz imieniem i nazwiskiem na specjalny telefon różańcowy.
- Będzie to jednoznaczne z zobowiązaniem się do codziennego odmówienia jednej tajemnicy różańca. Lista modlących się jest poufna i nie będzie publikowana - zapewnia Lewandowski.

Rzecznik twierdzi, że różaniec można odmawiać w każdym miejscu i o każdej porze.
Do końca maja ze Stoczni Gdynia zwolnieni zostaną wszyscy pracownicy. Już ponad 5 tys. osób deklaruje, że zrobi taki krok. Na dobrowolne odejście zdecydują się prawdopodobnie wszyscy pracownicy, ponieważ otrzymają odprawy w wysokości od 20 do 60 tys. zł.

Ci, którzy zrobią to w późniejszych terminach, dostaną nawet o połowę niższe odszkodowania. Zwalniani pracownicy będą objęci programem szkoleń i możliwością przekwalifikowania. W połowie lutego w stoczni rozpocznie działalność punkt konsultacyjny, w którym stoczniowcy dowiedzą się, z jakich szkoleń mogą skorzystać.

Majątek zakładu będzie sprzedany w otwartych przetargach. Pierwszy rozstrzygnięty ma być już na początku maja. Jak się dowiedzieliśmy, z pytaniami zgłaszają się pierwsi inwestorzy, jednak ani zarząd stoczni, ani Agencja Rozwoju Przemysłu, odpowiadająca za sprzedaż stoczni, nie ujawniają ich nazw.

Pieniądze ze sprzedaży w pierwszej kolejności pójdą na zaspokojenie dłużników zakładu. Jest ich ponad 500. Obecnie dług Stoczni Gdynia wynosi ok 1,6 mld złotych. Majątek zakładu według ostatniej wyceny ma wartość 600 mln złotych.