Stawki za egzaminy na prawo jazdy pójdą górę i to prawdopodobnie maksymalnie

O tym, że znowelizowana ustawa o Prawo o ruchu drogowym zmieniła system finansowania WORD-ów przypomniał na poniedziałkowej sesji (52.) Sejmiku Województwa Kujawsko-Pomorskiego radny Stanisław Pawlak (Nowa Lewica).

- Rząd przekazał uprawnienia o wysokości opłat za egzaminy państwowe do kompetencji sejmików i liczyłem, że na dzisiejszą sesję będzie przygotowany projekt uchwały w tej sprawie, bo następna sesja będzie pod koniec lutego. Procedura przygotowania dokumentów potrwa, więc zapewne te zapisy wdrożymy dopiero od 1 kwietnia – dywagował radny.

Dodał, że stosowne dokumenty przygotował już dyrektor toruńskiego WORD-u Marek Staszczyk (jednocześnie skarbnik Krajowego Stowarzyszenia Dyrektorów WORD). Stanisław Pawlak poprosił więc marszałka Piotra Całbeckiego o niezwłoczne przedstawienie radnym tych dokumentów.

- Odpowiedzialność spada na sejmik i musimy mieć tego świadomość. Świadomość tego, że ustawa przewiduje też wyrównanie strat, jeśli ośrodki egzaminacyjne zamkną rok z ujemnym bilansem – przekonywał radny.

- Doskonale to wiemy. Ta ustawa, długo oczekiwana, przyszła nagle. Cieszymy się, ale dlaczego tak późno dano nam odpowiedzialność za WORD-y? A one są na skraju wytrzymałości. Na Konwencie Marszałków umówiliśmy się, aby ten problem poddać analizie, aby wspólnie wypracować mechanizmy wdrażania w życie, aby nie było tak, że jeden WORD ustaliłby wyższe, a drugi niższe ceny i ludzie zdawaliby w innych ośrodkach. Umówiliśmy się z marszałkami na jednolity mechanizm finansowania – odpowiedział Całbecki.

Dodał, że jeśli nie uda się to w styczniu, wówczas każde województwo wdroży plany indywidualnie. Sprawa jest pilna, ale pochopnie nie można działać. Unikniemy chaosu.

- Prace ruszyły, będziemy proponować stawki i to trafi na posiedzenia komisji sejmiku – zakończył marszałek.

Przypomnijmy, że nowelizacja ustawy jest wynikiem nacisków ze strony egzaminatorów kierowców, którzy całe lato protestowali – brali urlopy lub szli na chorobowe, aby ograniczyć liczbę egzaminów. Podkreślali, że stawki za egzaminy nie były zmieniane od lat, tak jak ich zarobki. Ministerstwo Infrastruktury długo się opierało. Zwracało uwagę, że podwyżka cen za egzaminy nie zyska akceptacji społecznej, ale ostatecznie uległo.

Zgodnie z ustawą opłata za egzamin praktyczny w zakresie uprawnień do kierowania pojazdami kategorii AM, A1, A2, A, B1, B, C1, D1 lub T albo uprawnienia do kierowania tramwajem, nie może przekroczyć 200 zł (teraz jest to 140 zł, na T – 170 zł, B+E – 200).

W zakresie egzaminów na cięższe pojazdy, czyli B+E, C1+E, C, C+E, D, D+E lub D1+E, opłata nie będzie mogła przekroczyć 250 zł (teraz jest 200 zł, C+E 245 zł, ale w tym przypadku jest to opłata za cały egzamin).

Maksymalne stawki egzaminów będą zmieniane każdego roku w stopniu odpowiadającym wskaźnikowi cen towarów i usług konsumpcyjnych ogłaszanemu przez Główny Urząd Statystyczny.

Dyrektor Marek Staszczyk (WORD Toruń) rozmawiał z marszałkiem we wtorek. Byli także szefowie ośrodków w Bydgoszczy i Włocławku. Namawiali go do jak najszybszego zorganizowania Konwentu Marszałków i zaproponowania maksymalnych stawek za egzaminy. Marszałek przystał na tę propozycję i wyraził chęć jak najszybszego zorganizowania Konwentu. Gdyby regulacja weszła w życie 1 lutego, straty WORD-ów zostałyby zminimalizowane. Gdyby zaś stało się tak dopiero 1 kwietnia, żaden z trzech ośrodków w regionie nie wyszedłby na zero, wciąż generowałyby straty – w sumie według symulacji ok. 1,5 mln zł.

- Podane w ustawie stawki widniały już w projekcie nowelizacji ustawy z roku 2011 i już wtedy miały być co roku rewaloryzowane. Opóźnienia we wdrażaniu tych zapisów są więc ogromne, ogromne są zaniedbania w tej materii ze strony rządu. Dlatego nie widzę pola manewru, stawki muszą być maksymalne. Myślę, że marszałkowie nie będą nawet mieli wyjścia. Proszę też wziąć pod uwagę, że trzeba podwyższyć niewaloryzowane od roku 2008 płace egzaminatorom – uzasadnia nam Marek Staszczyk.