Już ponad osiemdziesięciu mieszkańców naszego powiatu walczy z boreliozą. To zdecydowany wzrost zachorowań w porównaniu do ubiegłego roku. Wówczas z niebezpieczną chorobą borykało się pięćdziesiąt sześć osób. Statystki biją na alarm.
- Wzrost zachorowań jest rzeczywiście znaczny - mówi Grażyna Greinke, dyrektor Powiatowej Stacji Sanitarno Epidemiologicznej w Kościerzynie. - Lekarze zgłaszają nam zarówno przypadki, kiedy wystąpił charakterystyczny rumień, ale nie brakuje też i takich, w których nastąpiły już zmiany neurologiczne i w układzie kostnym.
W czerwcu na boreliozę chorowało trzydzieści osób. Najwięcej przypadków dotyczyło mieszkańców gmin Lipusz i Dziemiany.
Niestety, często niektórzy dowiadują się o chorobie, kiedy ta jest już mocno zaawansowana. Tymczasem szacuje się, że około 20 proc. kleszczy jest zakażonych. Charakterystyczny objaw, jakim jest rumień, pojawia się tylko w 50 proc. przypadków.
- Jeśli zauważymy kleszcza, który już się wpił, wówczas najlepiej jak najszybciej udać się do lekarza, który wyciągnie go w całości - dodaje Grażyna Greinke. - Im szybciej kleszcz zostanie usunięty, tym lepiej.
Leczenie boreliozy jest trudne i często długotrwałe. Dlatego eksperci ostrzegają - nie wolno lekceważyć zagrożenia związanego z kleszczami. Każdy, kto lubi wypoczywać na łonie przyrody, powinien mieć się na baczności. I to zarówno w lesie, na trawie, nad wodą czy na spacerze w parku. Na większą wyprawę do lasu warto spryskać się repelentem odstraszającym kleszcze, włożyć koszulę z długimi rękawami, długie spodnie, zakryte buty, a po powrocie wziąć prysznic, oglądając się dokładnie od stóp do głowy.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?