Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Statek turystyczny "Dragon" osiadł na mieliźnie w okolicy portu w Ustce

Kazimierz Netka, aniz
fot: Hubert Bierngalski wideo: GP24.pl
Popularna atrakcja turystyczna - statek "Dragon" osiadł na mieliźnie w pobliżu wejścia do usteckiego portu. Pasażerowie zostali ewakuowani z jednostki.

Wideo: TVN24/ x-news

Zdarzenie miało miejsce we wtorek po południu. Statek turystyczny "Dragon" uderzył o falochron i osiadł na kamieniach znajdujących się przy wejściu do portu w Ustce.

Według świadków jednostka przez sprawiała wrażenie niesterownej, dryfującej w stronę falochronu. Wersję tę potwierdza Mirosława Więckowska z SAR Gdyni.

- Do awarii doszło tuż u wejścia do portu w Ustce – powiedziała Mirosława Więckowska, rzecznik prasowy Morskiej Służby Poszukiwania i Ratownictwa SAR w Gdyni.

Dragon znalazł się na płyciźnie około godziny 17.30. Akcja ratownicza, prowadzona przez jednostki Morskiej Służby Poszukiwania i Ratownictwa, trwała do godz. 18.40. Dowodził nią kpt. ż. w. Leszek Krogulec. Na pokładzie przebywało 88 turystów i 5 członków załogi. Zostali oni ewakuowaniu przez służby ratunkowe SAR do portu w Ustce. Na szczęście nikomu nic się nie stało.

Dragon pozostał na mieliźnie. Nie ma napędu. Sam więc nie może próbować zejść z płycizny. Do zdarzenia doszło przy dobrych warunkach pogodowych. Przyczyny awarii zbada specjalna komisja.

Jednostka "Dragon", to przerobiony z kutra rybackiego statek, który obecnie jest popularną atrakcją turystyczną. Stylizowany jest na statek piracki.

Treści, za które warto zapłacić!
REPORTAŻE, WYWIADY, CIEKAWOSTKI


Zobacz nasze Magazyny: REJSY, HISTORIA, NA WEEKEND

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikbaltycki.pl Dziennik Bałtycki