Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Starostwo chce połączyć szpitale w Pucku, Helu i Wejherowie. Pacjenci boją się likwidacji placówek

P. Niemkiewicz, K. Hoffmann
Jeden wielki szpital zamiast trzech w Wejherowie, Pucku i Helu. Projekt połączenia szpitali to pomysł, z którym do marszałka Mieczysława Struka zgłosiły się władze puckiego starostwa. O tym, czy tak się stanie zdecydują 25 maja radni Sejmiku Wojewódzkiego.

- Na razie to dopiero idea, na temat której intensywnie dyskutujemy z różnymi środowiskami - podkreśla starosta Jarosław Białk. - Ale tak, szukamy przyszłościowego rozwiązania, które pomoże naszemu szpitalowi w rozwoju.

Łączenie szpitali to skutek marnej kondycji puckiej lecznicy i jakości zarządzania. Według analiz specjalistów zatrudnionych przez Starostwo Powiatowe w Pucku - ubiegły i obecny rok miały być łagodne dla szpitala nad zatoką. Ale już za 2014 rok - jak mówią urzędnicy - pucka placówka zanotowała stratę. Niewielką, ale to wskazało niebezpieczny kierunek, w którym podąża lecznica.

- Budynki wymagają doinwestowania, trzeba też kupić sprzęt - wylicza starosta. - Nas stać na zadania dużo mniej kosztowne, więc musimy szukać innego rozwiązania.

Tym rozwiązaniem może być oddanie placówki w prywatne ręce lub przekazanie jej marszałkowi. W Pucku mocno stawiają na to drugie rozwiązanie.

Decyzję przyspieszyły wiadomości o wprowadzaniu 10-letnich kontraktów z Narodowym Funduszem Zdrowia. Jeden duży podmiot miałby, teoretycznie, znacznie większe szanse na wywalczenie większych pieniędzy niż trzy mniejsze.

Pomysł już teraz budzi sporo kontrowersji, a nad zatoką nie brakuje komentarzy, że to początek końca lecznicy w powiecie puckim. - Nie wyobrażam sobie, by nasz szpital mógł zostać zlikwidowany - oponuje starosta Jarosław Białk.

Co się zmieni dla pacjentów? Teoretycznie nic złego nie nastąpi, bo jeśli marszałek przejmie placówkę w Pucku (a w dalszym etapie Hel, który jest lecznicą wojskową), to szpitale będą mogły się podzielić funkcjami i lepiej realizować kontrakty. - To kwestia późniejszego porozumienia między szefami - uważa starosta Białk.

- Nie boję się o przyszłość szpitala - mówi jego szef Bogdan Łęski. - Pojawi się możliwość korzystania przez pacjentów z dodatkowych specjalistycznych świadczeń medycznych.

W Pucku stanowczo podkreślają, że na połączeniu nie stracą też pracownicy służby zdrowia.

W Wejherowie i Helu na razie wstrzymują się z komentarzami o ewentualnym łączeniu. Za to rozwojowi wydarzeń bacznie przyglądają się związki zawodowe w wejherowskim szpitalu.

- Wiem, że jest uchwała intencyjna w tej sprawie, ale jeszcze jej nie widziałam - mówi Krystyna Dębkowska, szefowa związków zawodowych pielęgniarek i położnych w Szpitalu Specjalistycznym w Wejherowie. - Wybieramy się na posiedzenie Komisji Zdrowia w Urzędzie Marszałkowskim, by poznać argumenty za połączeniem nas ze szpitalem puckim. Jako związki zawodowe będziemy opiniować tę sprawę, ale przed zapoznaniem się z uchwałą województwa nie mogę nic w tej sprawie powiedzieć.

Wśród mieszkańców powiatu puckiego przeważają opinie negatywnie oceniające ten pomysł.

- Ucierpią pacjenci, zwłaszcza starsi - mówi Aniela Hesse z Pucka.

Nie wiadomo, jakie oddziały szpitalne pozostaną w poszczególnych placówkach po ich połączeniu.

Treści, za które warto zapłacić!
REPORTAŻE, WYWIADY, CIEKAWOSTKI


Zobacz nasze Magazyny: REJSY, HISTORIA, NA WEEKEND

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikbaltycki.pl Dziennik Bałtycki