Po 13 latach batalii sądowych Starkom, zajmujący się oczyszczaniem miasta, przegrał sprawę z byłym dyrektorem firmy. Zgodnie z wyrokiem musi mu zapłacić 1,8 mln zł - to pensja za czas pozostawania bez pracy.
- Głównym powodem odwołania Jarosława Gabiga z funkcji dyrektora była kontrola prowadzona przez inspektorów z Urzędu Miasta, która wykryła nieprawidłowości - mówi Rafał Etmański, prezes Starkomu. - Pan Gabig został odwołany ze stanowiska. Umowę o pracę spółka rozwiązała jednak wadliwie.
Z kontroli wynikało, że Gabig miał się dopuścić niegospodarności.
Przez kilkanaście lat konfliktu między Starkomem a Gabigiem rosły koszty spółki. Zgodnie z wyrokiem sądu do końca sierpnia byłemu dyrektorowi zostanie wypłacona kwota zaległego wynagrodzenia w wysokości 1,8 mln zł. Koszty związane z obsługą prawną wynoszą 138 tys. zł, a koszty sądowe, koszty apelacji to kolejne 80 tys. zł.
Nic więc dziwnego, że radni miejscy szukają winnych tej sytuacji. Z jednej strony chcą, aby odpowiedzialność poniosły osoby, które pod koniec lat 90. sprawowały władzę. Z drugiej mają pretensje do obecnego prezydenta o to, że w 2010 unieważnił wyniki konkursu na prezesa Starkomu. Stanął wówczas do niego Jarosław Gabig i... wygrał.
Więcej na ten temat na stronie starogardgdanski.naszemiasto.pl
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?