Starogard Gd.: W szkole rozpylono nieznaną substancję

W piątek (24 września) w okolicach południa część uczniów jednej z klas Publicznego Gimnazjum nr 1 zaczęło kaszleć. Chwilę później dołączyli do nich następni koledzy.

Uczniowie skarżyli się na duszności, oczy zaczęły im łzawić. Nauczycielka natychmiast kazała im opuścić pomieszczenie, ale dolegliwości nie ustawały. Do placówki wezwano straż pożarną. Zarządzona została ewakuacja szkoły.

- Na lekcji przez jednego z uczniów została rozpylona nieznana substancja - mówi Jolanta Łobocka, wicedyrektor szkoły. - Wezwaliśmy straż pożarną. Na miejsce przyjechało też pogotowie, policja oraz sanepid.

Pojemnik z tą substancją został zabezpieczony przez policję. Funkcjonariusze ustalą, co się w nim znajdowało.

- W akcji brało udział ośmiu strażaków - wyjaśnia mł. brygadier Adam Jastrzębski, zastępca komendanta starogardzkiej straży pożarnej. - Ewakuacja przebiegła bardzo sprawnie. Pomocy przedlekarskiej potrzebowało osiem osób, a cztery z nich trafiły do szpitala na obserwację.

Po ewakuacji i sprawdzeniu wszystkich pomieszczeń w szkole uczniowie wrócili na dalsze zajęcia.
Znany jest już sprawca całego zamieszania. W piątek nie było jeszcze wiadomo, dlaczego to zrobił i czy był to np. sposób, aby nie pisać zapowiedzianej na ten dzień klasówki.

Uczeń za swój niemądry żart poniesie surowe konsekwencje. O sprawie został powiadomiony organ prowadzący, czyli prezydent miasta, a także kuratorium oświaty.
- W tej chwili za szybko jest na to, by mówić o karze dla ucznia, ale na pewno wyciągniemy wobec niego konsekwencje - podkreśla dyr. Łobocka.

Był to pierwszy taki przypadek w starogardzkim gimnazjum.
Kilka dni wcześniej w placówce były prowadzone ćwiczenia polegające m.in. na przeprowadzeniu ewakuacji szkoły. Jeszcze wtedy nikt nawet nie myślał, że ćwiczenia okażą się aż tak przydatne.