Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Starają się o wpisanie haftu na listę UNESCO

Janina Stefanowska
Po roku od umieszczenia żukowskiego haftu na Krajowej Liście Niematerialnego Dziedzictwa Kulturowego czas na listę europejską

Wpisanie słynnej szkoły żukowskiej haftu na Listę Reprezentatywną Niematerialnego Dziedzictwa Ludzkości UNESCO i jej naukowe opracowanie przyświeca Marianowi Jelińskiemu z Fundacji Skansenu Pszczelarskiego w Żukowie. W tym dziele wspomaga go Muzeum Kaszubskie w Kartuzach.

Jego dyrektor, Barbara Kąkol, wystąpiła z prośbą do wszystkich osób, które zechciałyby podzielić się swoją wiedzą, doświadczeniami, zdjęciami i przedmiotami związanymi ze szkołą żukowską haftu kaszubskiego.

- Mieliśmy skromny odzew na ten apel - mówi pani dyrektor. - Było kilka telefonów, ktoś przyniósł fotografię serwetek wykonanych przez Jadwigę i Zofię Ptach, spadkobierczynię hafciarskich tradycji żukowskich norbertanek. Sfotografowaliśmy nasze zbiory muzealne i Marian Jeliński prezentował je w ministerstwie kultury. Odezwały się też panie z Koła Gospodyń Wiejskich w Chwaszczynie.

Od października 2015 r. hafciarstwo kaszubskie szkoły żukowskiej, czyli Kaszebscze wesziwanié żukowsczégo sztélu jest na Krajowej Liście Niematerialnego Dziedzictwa Kulturowego. Zainicjowało też powstanie pomorskiej listy.

- Interesują nas informacje o hafciarkach, hafcie oraz o tradycji wykonywania haftu według założeń tej szkoły - wyjaśnia Barbara Kąkol. - Muzeum jest także zainteresowane kupnem, przekazaniem lub kopią fotografii przedmiotów związanych z żukowską szkołą.

Od 2008 roku dzięki inicjatywie Anny Barsowskiej, przewodniczącej Koła Gospodyń Wiejskich w Chwaszczynie hafciarki z tej wsi i okolic spotykają się w każdy poniedziałek w remizie strażackiej, by haftować. W ten sposób kontynuują tradycje hafciarskie sprzed półwiecza.

- Pod koniec lat 1950 proboszcz Jan Minetta zamówił obrusy u Jadwigi u Zofii Ptachówien z Żukowa - opowiada Salomea Rzeszewicz, hafciarka i instruktorka kaszubskiego haftu. - W tym samym czasie, w roku szkolnym 1957/58 młoda nauczycielka, Małgorzata Trella zapoczątkowała naukę haftu kaszubskiego dla dziewcząt. Odwzorowaniem elementów z ołtarzowych obrusów zajął się Alojzy Trella, mąż pani Małgorzaty. Wykorzystał do tego papier pergaminowy. Z tych pojedynczych elementów powstawały na lekcjach drobne wzory na serwetki, zakładki, kołnierzyki szkolnych mundurków. Większe formy państwo Trella komponowali w domu.

Z czasem chwaszczyńskie dziewczęta zaczęły odnosić sukcesy na konkursach, wystawach. W 1958 r. powstało Koło Gospodyń Wiejskich. Jego członkinie chętnie podjęły sztukę haftowania. Były wierne żukowskiej szkole w doborze motywów i siedmiobarwnej kolorystyce. Tymi wzorami zdobiły nie tylko bieżniki, serwetki, ale też serdaki, bluzki, proporce, lambrekiny okien szkolnych sal.

Salomea Rzeszewicz do dziś czuwa nad mistrzyniami igły. Przejęła pałeczkę po św. Małgorzacie Trella. Dopomaga swoim koleżankom w doborze wzorów, nici. W poniedziałkowe popołudnie nad serwetami, obrusami pochylają swe głowy młodsze i nieco starsze miłośniczki haftu. Są i takie, które tylko duszą i towarzystwem przystają do zręcznych hafciarek, ale cieszą się ich towarzystwem i życzliwością.

Pierwsza teczka wzorów haftu żukowskiego „Hafty kaszubskie szkoła żukowska” ukazała się w 1974 r.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikbaltycki.pl Dziennik Bałtycki