Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Stanisław Lange: Bieg św. Dominika to szlagier sportowego lata

Paweł Kowalski
Grzegorz Mehring
Ze Stanisławem Langem, dyrektorem Biegu św. Dominika, rozmawia Paweł Kowalski

- Jak narodził się Bieg św. Dominika, obchodzący w tym roku jubileusz 20-lecia?

- Pomysł padł na posiedzeniu zarządu ówczesnej sekcji lekkoatletycznej Lechii Gdańsk, której aktywnymi działaczami byli wtedy głównie prezes Bogdan Dulleck, Roman Berlik i Stanisław Umławski, a ja też miałem przyjemność działania w tamtym czasie wraz z nimi.

- Pan jest dyrektorem biegu od zarania?

- Zgadza się. Pełniłem i pełnię tę funkcję nieprzerwanie po dziś dzień.

- Dlaczego polubił Pan właśnie biegi?

- W latach swojej młodości byłem biegaczem, zawodnikiem na średnich dystansach. Najpierw w MKS Lębork, potem w AZS Gdańsk i Lechii. Z czasem zacząłem próbować sił w biegach ulicznych i w maratonie, w którym rekord życiowy doprowadziłem do wyniku 2:15.41.

- Na Pana oczach i przy Pana udziale Bieg św. Dominika rozrósł się do całkiem sporej imprezy sportowej...

- Faktycznie, impreza stała się biegowym festiwalem, gdyż okazję do startu mają w niej zarówno wysokiej klasy wyczynowcy, jak i amatorzy. Główny cel gdańskiego Biegu Dominika, przeprowadzanego we wspaniałej scenerii kamieniczek gdańskiej starówki, to promowanie prozdrowotnych, społecznych i widowiskowych aspektów biegania, co w sumie tworzy modę na bieganie. Muszę przyznać, że przyjemnie usłyszeć coraz powszechniej powielaną opinię, że nasz Dominik to prawdziwy hit sportowego lata na Wybrzeżu. Staramy się, by ta impreza przybliżała bieganie coraz szerszym kręgom społeczności i wyznaczała nowe standardy organizacji biegów ulicznych w Polsce.

- W najbardziej widowiskowym Biegu Elity na 10 kilometrów, oklaskiwanym przez kibiców i licznych gości Jarmarku św. Dominika, prym wiodą Kenijczycy, choć nie brakowało i wybrzeżowych zawodników, którzy byli na mecie pierwsi.

- Kenijczycy są zawsze mocni, na ogół pierwszoplanowi. Przypomnę jednak, że do zwycięzców należeli też wywodzący się z Wejherowa dwaj znakomici biegacze wybrzeżowi i zarazem polscy - Jan Białk, który trzykrotnie triumfował, i Marcin Chabowski - dwukrotny zwycięzca.

- Czego życzyć Biegowi św. Dominika?

- Przede wszystkim lepszego budżetu, by wzmocnić międzynarodową obsadę.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikbaltycki.pl Dziennik Bałtycki