Aktualizacja, godz. 20.50
Zawodnicy Renault Zdunek Wybrzeża stoją za trenerem Chomskim murem. Deklarują, że nadal wierzą, że będą pracować pod okiem tego treneraszkoleniowca. Stanisław Chomski wydaje się być jednak nieugięty.
Co więcej, w parku maszyn po meczu doszło do przepychanek pomiędzy członkami gdańskiego zespołu. Atmosfera robi się zatem coraz bardziej napięta. Prezes Tadeusz Zdunek deklaruje natomiast, że posypią się w klubie kary.
Wcześniej pisaliśmy:
- Mecz z Fogo Unią był moim ostatnim w roli szkoleniowca zespołu. Już dwa tygodnie temu miałem zamiar odejść, ale po wspólnych rozmowach z włodarzami uznaliśmy, że poprowadzę drużynę jeszcze w tym spotkaniu. Nie chcę jednak mówić o przyczynach odejścia - powiedział tuż po niedzielnych zawodach trener Stanisław Chomski.
Decyzja szkoleniowca Renault Zdunek Wybrzeża w gruncie rzeczy nie może jednak dziwić. Gdański żużel znajduje się obecnie w głębokim kryzysie, przede wszystkim przez brak dostatecznych funduszy. Włodarze na próżno zabiegają o nowych sponsorów. Drużyna natomiast przegrywa z kretesem mecz za meczem.
W niedzielę Fredrik Lindgren i spółka znowu zawiedli. Mimo że przed starciem z Fogo Unią Leszno mówiło się, że gdański team jest w stanie nawiązać z rywalem walkę, to jednak rzeczywistość znowu sprowadziła kibiców i samych żużlowców na ziemię. Porażka 32:58 sprawiła, że fani już po 10 wyścigach opuszczali stadion.
Jeżeli sytuacja w Gdańsku szybko się nie zmieni, już teraz można powiedzieć, że bramy I ligi żużlowej stoją otworem. Nic nie wskazuje na to, by ten sezon miał skończyć się dla drużyny inaczej niż tylko bolesnym spadkiem z elity.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?