Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Stalking niszczy człowieka - mówią ofiary nękania

Dorota Abramowicz
Weronika Korol poinformowała policję, że padła ofiarą stalkingu. Chce zrobić wszystko, by sprawca odpowiedział za swój czyn.
Weronika Korol poinformowała policję, że padła ofiarą stalkingu. Chce zrobić wszystko, by sprawca odpowiedział za swój czyn. T.Bołt
Ofiary stalkerów tracą poczucie bezpieczeństwa, wiele z nich boryka się potem z ciężką depresją.

- Już od półtora roku jestem pod opieka psychologa - mówi pani Maria. - Wydałam spore kwoty na prywatnych detektywów, sprawdzali, kto mnie nęka. Choć w maju tego roku sąd skazał na karę dwóch tys. zł grzywny mężczyznę w wieku mojego syna, który umieszczał moje zdjęcia i dane na portalach pornograficznych, nadal czuję się prześladowana. Podejrzewam, że ów młody człowiek działał na zlecenie nieżyczliwych mi osób...

Pani Maria jest jedną z ofiar stalkingu, czyli uporczywego nękania (także przez podszywanie się pod inną osobę i zamieszczanie jej danych w sieci), które zareagowały na nasze ubiegłotygodniowe publikacje. Opisaliśmy przypadek dwóch młodych kobiet z Trójmiasta - Weroniki Korol i Alicji Bukowskiej, zaatakowanych przez stalkerów przed dziesięcioma dniami. Ich zdjęcia, dane (łącznie z numerami telefonów) znalazły się na portalach proponujących seks za pieniądze. W efekcie kobiety są od wielu dni nękane wulgarnymi propozycjami.

Weronika i Alicja, niezależnie od siebie, zawiadomiły o przestępstwie dwa różne, gdańskie komisariaty policji. Dzięki naszej redakcji udało się skontaktować ze sobą poszkodowane kobiety. Wiele wskazuje, że za ich nękaniem mogą stać te same osoby. Odwaga Weroniki i Alicji, które otwarcie wypowiedziały walkę sta-lkerom, sprawiła, że coraz więcej prześladowanych w sieci osób zaczyna mówić o swoich dramatach. Według różnych badań, w Polsce ofiarami stalkerów pada nawet około 3 milionów osób. Tymczasem na policję wpływa ok. 2 tys. zgłoszeń rocznie.

Za uporczywe nękanie grozi do 3 lat pozbawienia wolności, a jeśli prowadzi ono do próby samobójczej - nawet 10 lat.

Ofiary muszą odzyskać poczucie bezpieczeństwa

Z Jackiem Krysiakiem, psychoterapeutą pomagającym ofiarom stalkingu, rozmawia Dorota Abramowicz.

Kobieta, którą na początku ubiegłego roku zaatakował stalker, opowiada, że do tej pory nie może dojść do siebie. Nadal się boi, ma wrażenie, że ktoś ją obserwuje, podsłuchuje...
Niestety, tak to jest. Wszystkie osoby, które zgłaszają się do mnie z tym problemem, mówią o braku poczucia bezpieczeństwa i akceptacji. Pewien młody człowiek, zaatakowany na portalu społecznościowym, przestał chodzić do szkoły. Kobieta, prześladowana w sieci, jest po próbie samobójczej.

Jak można pomóc prześladowanym przez stalkera?
Przede wszystkim najważniejsze jest zapewnienie im poczucia bezpieczeństwa. Ludzie różnie reagują na tego typu prześladowania. Jedni czują złość, chcąc jak najszybciej "dopaść" tego kogoś, kto ich skrzywdził. Inni odczuwają strach, wycofują się. Bardzo często towarzyszy im depresja. Przestają rozmawiać z rodziną, przyjaciółmi, znajomymi, nie wychodzą z domów.

Czy zdarzają się przypadki samobójstw?
Niestety, bardzo często długotrwała, silna depresja kończy się próbą targnięcia się na własne życie.

Niektórzy mówią, że wystarczy nie wchodzić na strony internetowe i lekceważyć to, co inni o nas piszą.
To nie takie łatwe. Facebook sprawił, że w sieci tworzą się grupy społeczne. Mamy znajomych i znajomych znajomych. I oni nagle zaczynają różnie reagować. Czytała pani komentarze pod swoim tekstem o młodych kobietach, które padły ofiarami stalkingu?

Czytałam. I byłam wstrząśnięta agresją i bezdusznością niektórych komentatorów.
No właśnie, proszę zobaczyć, z jaką zawiścią i z brakiem empatii potraktowano bohaterki artykułu. To nie sprawca lub sprawcy stalkingu, ale one miały być "winne" prześladowaniom.

Bo są młode, ładne i miały konto na Facebooku, skąd ukradziono ich zdjęcia?
Na takiej samej zasadzie atakowana bywa ofiara gwałtu, której zarzuca się, że założyła za krótką spódniczkę. A przecież ma ona prawo ubierać się tak, jak chce, podobnie jak miliony młodych, ładnych kobiet mają prawo zakładać konta na portalach społecznościo-wych. Internet stał się narzędziem do kopania bliźniego.

Ci, którzy "kopią", stają automatycznie po stronie przestępcy, a nie ich ofiar.

Tego typu zachowania sprawiają, że poszkodowani nie chcą się ujawniać. Boją się bardziej niż sprawcy. Dziewczyny, o których pani pisała, chcą się bronić i mają do tego pełne prawo. Tymczasem od obcych, nieznanych im internautów i od znajomych otrzymują jednoznaczny sygnał: odpuść sobie, po co ci to?

Dlaczego niektórzy tak reagują?
Wszystko zależy, kim są ci "niektórzy", w jakim są wieku, czy są to osoby dorosłe.

Co trzeci gimnazjalista przyznaje się do stosowania stalkingu w sieci.
Według mojego doświadczenia, mamy do czynienia z dużą nieświadomością dorosłych. Rodzice nie mają zielonego pojęcia, co dzieje się na Facebooku, co wpisuje tam ich syn lub córka. To my jesteśmy odpowiedzialni, przez zaniechanie, za część krzywd, a skala przestępstw w sieci świadczy także o nas.

Sprawcami ataku na nasze bohaterki pewnie byli dorośli.
Prawdopodobnie dorosłe kobiety, które nie potrafiły sobie emocjonalnie poradzić z odrzuceniem. To najczęstsza motywacja. One też potrzebują terapii, jak radzić sobie z poczuciem odrzucenia.

Trudniej pracuje się ze sprawcą czy z ofiarą?
Z ofiarami, które czują się często osaczone i niesprawiedliwie osądzone. Trzeba robić wszystko, by odzyskały poczucie bezpieczeństwa.

ZOBACZ NASZ SERWIS SPECJALNY

WYBORY SAMORZĄDOWE 2014 NA POMORZU

Kandydaci, komitety wyborcze, zasady głosowania, okręgi wyborcze

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikbaltycki.pl Dziennik Bałtycki