Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Sprzedaż w sieci wymaga kontroli [KOMENTARZ]

Mariusz Szmidka
Zastraszający wysyp zatruć tzw. dopalaczami na Śląsku świadczy o tym, że prawo nie nadąża za producentami nowych substancji.

Stanowczość władzy przed kilku laty poskutkowała zamknięciem tysięcy sklepów handlujących tymi groźnymi dla życia środkami. Ale handel szybko przeniósł się w przestrzeń wirtualną, jak wskazuje wiceszefowa pomorskiego sanepidu. Dlatego dzisiaj należy posłuchać tych uwag i czym prędzej - po raz kolejny - zmienić przepisy prawa, tak by umożliwiły służbom skuteczną walkę z handlującymi dopalaczami przez internet. Bo ta sfera wymyka się wszelkim regulacjom. Trzeba uderzyć w bezwzględnych dilerów, czerpiących ogromne zyski z tego procederu. Priorytetem dla policji, sanepidu, służb celnych i granicznych powinna być walka z producentami i sprzedawcami środków odurzających. A także rygorystyczna kontrola importerów. Niezwykle ważna jest też edukacja. Ale musi ona być prowadzona przez rząd, samorząd i rodziców. Być może wtedy uda się ochronić młodych przed utratą zdrowia i życia.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikbaltycki.pl Dziennik Bałtycki