Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Spróbowałam tańca jazzowego i zakochałam się w nim po uszy [ROZMOWA, ZDJĘCIA]

Agnieszka Piech
Weronika Stadnik jest studentką Dziennikarstwa i Komunikacji Społecznej Uniwersytetu Gdańskiego, ale jej największą pasją jest taniec. Od 2 lat jest cheerleaderką w zespole Cheerleaders Gdynia. Ze swoim zespołem występowała gościnnie w ostatniej edycji programu You Can Dance, poleciała również do Stanów Zjednoczonych, aby zatańczyć dla Marcina Gortata z Washington Wizards. O swoich doświadczeniach rozmawia z Agnieszką Piech.

Jak zaczęła się Twoja przygoda z tańcem?
Tańczę od kiedy pamiętam i zawdzięczam to mamie. Po raz pierwszy zaprowadziła mnie na lekcje baletu w wieku 5 lat. Potem próbowałam swoich sił w rożnych zespołach tanecznych i poszukiwałam odpowiedniego dla mnie stylu tanecznego. W końcu w wieku 17 lat spróbowałam tańca jazzowego i zakochałam się w nim po uszy. Do dziś trenuję jazz i modern dwa razy w tygodniu. Do tego dochodzą treningi w zespole Cheerleaders Gdynia, wiec praktycznie przez 7 dni w tygodniu tańczę.

Czym jest dla Ciebie taniec?
Taniec to po prostu pasja. Bez treningów zanudziłabym się. Poza tym to dobra okazja żeby wyluzować sie po ciężkim dniu i spotkać ze znajomymi.

Co trzeba zrobić i co mieć w sobie, żeby dołączyć do zespołu Cheerleaders Gdynia?
Każda dziewczyna w zespole powinna przede wszystkim dobrze tańczyć, odnajdywać się w każdym stylu tanecznym i ciężko pracować na treningach. Poza tym równie ważny jest wygląd. Szczupła sylwetka, uroda no i oczywiście uśmiech na twarzy. Bo jak mówi samo słowo Cheer - jesteśmy od tego, aby dopingować drużynę ale również rozweselać publiczność.

Czy dziewczyny z mniejszych miejscowości mają również szansę na zostanie cheerleaderką?
Oczywiście. Każdy ma szansę, wystarczy tylko chcieć i ciężko trenować. Zainteresowane dziewczyny odsyłam na nasz fanpage na Facebooku, gdzie znajdą wszystkie informacje. Castingi do zespołu odbywają się co roku w czerwcu.

Jakie są Wasze największe osiągnięcia?
Wyjazd do Stanów Zjednoczonych na mecz NBA to zdecydowanie największe nasze osiągniecie. Jako jedne z lepszych cheerleaderek w Polsce zostałyśmy zauważone przez Marcina Gortata. W tym roku po raz drugi miałyśmy okazję zaprezentować się na parkiecie NBA. Niesamowite przeżycie, zatańczyć przed tak ogromną publicznością, które z pewnością będziemy wspominać przez lata. Poza tym, jesteśmy popularne na parkietach europejskich. Ostatnio tańczyłyśmy na Węgrzech podczas mistrzostw Europy kobiet w koszykówkę.

Co sprawia Ci w tańcu największą trudność, a co przyjemność?
Najcięższa jest walka z własnymi słabościami. Ciało nie zawsze jest gotowe na pewne elementy taneczne, co wiąże się z ciężka pracą, bólem i niestety licznymi kontuzjami. Ale nie ma rzeczy niemożliwych. Z kolei najwięcej przyjemności sprawia mi tańczenie przed duża publiką. Często podczas meczów koszykówki widownia wita nas równie entuzjastycznie jak sportowców, a dla tancerza nie ma nic lepszego niż gorące oklaski.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikbaltycki.pl Dziennik Bałtycki