Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Sprawdzają, czy 17-latkowi ze Słupska ktoś pomógł w samobójstwie

Alek Radomski
Przed liceum, do którego chodził 17-latek, płoną znicze.
Przed liceum, do którego chodził 17-latek, płoną znicze. Krzysztof Piotrkowski
Prokuratura Rejonowa w Lęborku bada okoliczności śmierci nastolatka ze Słupska. Śledczy początkowo sądzili, że 17-letni uczeń klasy policyjnej mógł popełnić samobójstwo. Teraz ustalają, czy ktoś nie pomógł mu lub nie nakłonił do targnięcia się na własne życie.

Poszukiwania Łukasza O. rozpoczęły się w ostatni piątek. O pomoc w jego odnalezieniu apelowała rodzina na portalu społecznościowym. Dzień później powieszone ciało nastolatka zostało odnalezione w miejscowości Głuszyno, gdzie chłopak miał spotkać się z bratem.

Słupska policja zapewniła nas, że nastolatek targnął się na własne życie. W środę komenda miejska wysłała zebrane materiały do Prokuratury Rejonowej w Lęborku, która nadzoruje to postępowanie. Jak się okazuje, prowadzone jest z artykułu, który przeczy, by była to jedyna wersja wydarzeń.

- Są pewne okoliczności, które wymagają sprawdzenia - przyznaje w rozmowie z „Głosem Pomorza” prok. Patryk Wegener, lęborski prokurator rejonowy.

Chodzi o o art. 151 Kodeksu karnego, który traktuje o namawianiu lub udzieleniu pomocy w doprowadzeniu do targnięcia się na własne życie. Grozi za to kara pozbawienia wolności od 3 miesięcy do lat 5.

Właśnie pomoc lub namowa do samobójstwa będzie przedmiotem dociekań śledczych.

Prokuratura pytana o wskazujące na to przesłanki, podaje materiał dowodowy, o którym nie mówi, zasłaniając się niemożliwością udzielenia informacji ze względu na dobro prowadzonego postępowania. Śledczy o sprawie jeśli mówią to zdawkowo i oględnie. według nieoficjalnych informacji, sprawdzany ma być wątek narkotyków oraz to, czy Łukasz O. nie został wcześniej pobity.

W Zespole Szkół Akademickich, gdzie 17-latek uczył się w II klasie o profilu policyjnym, szok i niedowierzanie. W ocenach nauczycieli Łukasz O. to pogodny i spokojny uczeń. Co więcej, ZSA to niewielka szkoła z nielicznymi klasami. Pedagodzy żadnych podejrzanych symptomów u wychowanka nie zauważyli. Również śladów pobicia czy jakiejkolwie szarpaniny. Przynajmniej do ostatniego czwartku. Wyjątkiem było podbite oko dwa tygodnie temu, które - jak wyjaśniał Łukasz - miało być skutkiem treningu bokserskiego.

Młodzież przed wejściem do szkoły ustawiła znicze. W środę razem z nauczycielami wybierali się pożegnać kolegę. Pogrzeb został jednak przesunięty. Zlecono bowiem sekcję zwłok, która może rozwiać wątpliwości nurtujące prokuraturę.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Materiał oryginalny: Sprawdzają, czy 17-latkowi ze Słupska ktoś pomógł w samobójstwie - Głos Pomorza

Wróć na dziennikbaltycki.pl Dziennik Bałtycki