Kłopoty dwóch puckich prokuratorów są związane z toczącą się od lipca ubiegłego roku sprawą zabójstw, do których doszło w rodzinie zastępczej w Pucku.
Sprawą miał się zająć asesor Marcin Gostyński - a zadanie, pod nieobecność swojego szefa, miał mu przydzielić właśnie prok. Konkel, i to właśnie stało się obiektem kontroli prokuratorów z Gdańska.
Kontrolerzy zarzucili, że po pierwszym zabójstwie prokuratura nie zareagowała w odpowiedni sposób, a przydzielenie sprawy mało doświadczonemu asesorowi było zbyt pochopne. Prokuratorowi Konkelowi zarzucono "rażące naruszenie przepisów".
Obu prokuratorom groziło nawet zwolnienie z pracy.
Sprawa trafiła do warszawskiego sądu dyscyplinarnego już w listopadzie. Co dokładnie sprawdzali śledczy, tego nie wiadomo, bo postępowanie wyłączono - jak zawsze w tego typu przypadkach - z jawności.
Wiemy natomiast, że w ubiegłym tygodniu właśnie przed sądem dyscyplinarnym w Warszawie odpowiadał prok. Konkel. Ten wczoraj uznał, że zarzuty postawione prokuratorowi były bezpodstawne. - Czy czuję ulgę? Oczywiście, że tak, chyba każdy na moim miejscu by ją czuł - skomentował nam prok. Konkel. - Chociaż muszę przyznać, że spodziewałem się takiego właśnie postanowienia.
Jego szef, prokurator Piotr Styczewski też jest zadowolony, że podwładny został uniewinniony. - Z pewnością każdemu by w tej sytuacji ulżyło - przyznaje Styczewski.
Ale zwierzchnik puckiej prokuratury przestrzega przed zbytnią euforią. - Przypominam, że jest to orzeczenie sądu pierwszej instancji - komentuje. - Musimy jeszcze poczekać na ewentualną decyzję rzecznika dyscyplinarnego.
Wciąż trwa odrębne postępowanie sądu dyscyplinarnego wobec asesora Marcina Gostyńskiego. Kiedy się zakończy? Tego puccy śledczy jeszcze nie wiedzą.
Zarówno prokurator Konkel, jak i Marcin Gostyński przez cały czas mogli normalnie wypełniać swoje obowiązki. Jedynie asesor musiał przekazać prowadzenie dochodzenia w sprawie śmierci dzieci w rodzinie zastępczej szefowi puckiej prokuratury.
Dwa zabójstwa
Sprawa zabójstwa dwojga dzieci i maltretowania kilkorga innych znajdzie swój finał w sądzie.
Gdański Sąd Okręgowy będzie rozpatrywał sprawę, w której oskarżona została dwójka pucczan - Anna i Wiesław Cz. To oni prowadzili rodzinę zastępczą, w której doszło do tragicznych wydarzeń.
Dokładnie nie wiadomo, kiedy sprawa pojawi się na wokandzie, choć z prokuratury w Pucku na początku lutego wysłano akt oskarżenia - wspólny dla obojga małżonków. Jak ustaliła prokuratura - oboje dopuścili się czynów o różnej wadze. Anna Cz. będzie odpowiadać za zabójstwo pięciolatki, za co może dostać nawet karę dożywocia. A wspólnie z mężem także za znęcanie się i pobicie ze skutkiem śmiertelnym (do 10 lat).
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?