Przypomnijmy. Piotruś w obecności policjantów i kuratorów, we wtorek został przekazany pod opiekę ojca, profesora psychologii. Decyzję o odebraniu dziecka matce podjął Sąd Rejonowy. Jako powód podał utrudnianie przez Barbarę L. kontaktów z ojcem.
Mecenas Senyszyn zawiadomił prokuraturę, bo jak zapewnia, do tej pory nie otrzymał od pełnomocnika ojca żadnych informacji o miejscu przebywania dziecka.
Matka chłopca postanowiła poprosić o pomoc policję. - Wraz z funkcjonariuszami sprawdziłam, czy pod adresem, pod którym jest zameldowany mój były mąż, przebywa Piotruś. Nie było go tam - opowiada Barbara L.
Zobacz jak wyglądało przejęcie dziecka przez ojca
Tymczasem sprawą zajęło się Ministerstwo Sprawiedliwości. - Otrzymaliśmy już z gdańskiego sądu wszystkie niezbędne informacje. Teraz zajmujemy się analizą tej sprawy, ciężko jednak określić, ile czasu to zajmie. Sprawy rodzinne są bardzo skomplikowane - powiedziała Joanna Dębek, rzecznik prasowy Ministerstwa Sprawiedliwości.
Ojciec Piotrusia nie udzielił nam komentarza w tej sprawie. Jego pełnomocnik mecenas Monika Piasecka zapewnia: - Nie ma się o co martwić, dziecko jest spokojne i przyzwyczaja się do ojca. Nie mogę jednak powiedzieć, kiedy będzie gotowe na spotkanie z matką - poinformowała.
Mecenas Piasecka zapewnia również, że w najbliższym czasie skontaktuje się z prawnikiem Barbary L.
Postępowaniem ojca Piotrusia, profesora psychologii oburzony jest dr hab. Bogusław Borys, konsultant wojewódzki w dziedzinie psychologii klinicznej.
Przeczytaj jego oświadczenie w serwisie gdansk.naszemiasto.pl
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?