18+

Treść tylko dla pełnoletnich

Kolejna strona może zawierać treści nieodpowiednie dla osób niepełnoletnich. Jeśli chcesz do niej dotrzeć, wybierz niżej odpowiedni przycisk!

Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Sprawa ks. Mirosława Bużana z Bojana. Sfabrykowali dowody, żeby bronić księdza

Dorota Abramowicz
archiwum DB
Prokuratura Okręgowa w Gdańsku skierowała do Sądu Rejonowego w Gdynia akt oskarżenia wobec siostrzeńca ks. Mirosława Bużana i jego kolegi. Sebastian Ż. i Mirosław B. zostali oskarżeni w sprawie dotyczącej tworzenia fałszywych dowodów w postaci nagrań, mających świadczyć o fałszywym oskarżeniu księdza o czyny, których miał nie popełnić.

Sąd Rejonowy w Wejherowie skazał w czerwcu 2011 r. za rozpijanie i molestowanie 15-letniej parafianki skazał duchownego na rok i cztery miesiące więzienia w zawieszeniu na cztery lata. Do molestowania dziewczyny miało dojść w grudniu 2009 r. Według jej zeznań ksiądz zaprosił ją do siebie na plebanię po spowiedzi, tam przygotował kilka drinków, poczęstował ją, a następnie posadził na kolanach i całował mimo protestów. Rodzice po rozmowie z księdzem zdecydowali o zawiadomieniu policji. Ksiądz Bużan zaprzeczał oskarżeniom, twierdząc, że padł ofiarą prowokacji. Po stronie byłego proboszcza stanęła większość parafian.

W czerwcu 2012 roku w Prokuraturze Okręgowej w Gdańsku proboszcz z Bojana złożył zawiadomienie o przestępstwie.

Czytaj także: Sprawa ks. Mirosława Bużana z Bojana. Dyktafony z nagraniami "spadły z krzesła do kosza"

Dowodem miały być nagrania rozmów, jakie przeprowadził z 17-letnią oskarżycielka jego siostrzeniec. Z taśm wynikało, że z inicjatywy lokalnego biznesmena doszło do fałszywego oskarżenia księdza. Dołączono do nich opinię biegłego sądowego Bogdana Rozborskiego, z laboratorium fonoskopii z Łodzi, który stwierdził autentyczność nagrań. Jednak kolejny biegły, powołany przez prokuraturę, zakwestionował autentyczność taśm. Stwierdził, że kobiecy głos nie należy do dziewczyny, która oskarżyła księdza. Ksiądz wystąpił o przekazanie taśm do kolejnej ekspertyzy, ale okazało się, że oryginalne nagrania zaginęły w gdańskiej prokuraturze.

W komunikacie, zamieszczonym na stronie PO w Gdańsku czytamy, że 13 grudnia br. Sebastianowi Ż. zarzucono tworzenie w okresie od marca 2012 roku do kwietnia 2012 roku w Gdyni fałszywych dowodów w postaci nagrań, z których miało wynikać, że Mirosław B. został fałszywie oskarżony na skutek podstępnych zabiegów podejmowanych przez określone osoby, tj. popełnienie przestępstwa z art. 235 k.k. w zw. z art. 12 k.k. (zagrożonego karą do 3 pozbawienia wolności). Oskarżony nie przyznaje się do popełnienia zarzuconego mu przestępstwa. Drugiej osobie, Dariuszowi D. zarzucono udzielenie pomocy Sebastianowi Ż. do tworzenia fałszywych dowodów poprzez zbieranie informacji oraz udział w nagraniu rozmowy o uzgodnionej treści, z której miało wynikać, że Mirosław B. został fałszywie oskarżony na skutek podstępnych zabiegów podejmowanych przez określone osoby, tj. popełnienie przestępstwa z art. 18 § 3 kk w zw z art. 235 kk. Wymieniony przyznał się do popełnienia zarzuconego mu przestępstwa i złożył wyjaśnienia.

Treści, za które warto zapłacić!
REPORTAŻE, WYWIADY, CIEKAWOSTKI


Zobacz nasze Magazyny: REJSY, HISTORIA, NA WEEKEND

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Materiał oryginalny: Sprawa ks. Mirosława Bużana z Bojana. Sfabrykowali dowody, żeby bronić księdza - Dziennik Bałtycki

Wróć na dziennikbaltycki.pl Dziennik Bałtycki