Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Sprawa blokowania Marszu Równości się przedawni. Organizatorzy: - To zielone światło dla nienawiści

wie
Przemyslaw Swiderski
Rodzina radnej Anny Kołakowskiej została skazana, ale nie ukarana za blokadę Marszu Równości w 2015 roku. Apelacja oskarżenia w tej sprawie miała być rozpatrywana w środę, ale - ze względu na zażalenie obrony - posiedzenie zostało odroczone. - Jesteśmy zszokowani, bo de facto to oznacza przedawnienie i zezwolenie na nienawistne protesty – mówią organizatorzy manifestacji środowisk LGBT.

- Spodziewamy się kilku tysięcy ludzi. Po raz pierwszy pójdzie z nami dwóch prezydentów, bo nie tylko prezydent Gdańska Paweł Adamowicz, ale też wiceprezydent Piotr Kowalczuk. Do tego zapowiedziało się wielu duchownych różnych chrześcijańskich wyznań – również z Polski – mówiła przed rozpoczęciem rozprawy Anna Strzałkowska ze stowarzyszenia „Tolerado” już po raz trzeci organizującego w Gdańsku Marsz Równości, który ulicami Wrzeszcza przejdzie w najbliższą sobotę.

- Wnoszę o odroczenie rozprawy – powiedział przed sądem obrońca Marii Kołakowskiej, adwokat Jerzy Kwaśniewski powołując się na złożone w sądzie w poniedziałek przez córkę Kołakowskiej zażalenie dotyczące rozpatrzenia apelacji w sprawie blokady Marszu Równości w 2015 roku.

Wcześniej – w lutym – sąd pierwszej instancji zdecydował się uznać winę rodziny radnej Anny Kołakowskiej i jeszcze jednego mężczyzny, którzy przed dwoma laty siadając na trasie przemarszu zablokowali go na około 20 minut.

Sąd skazał, ale nie ukarał rodziny radnej Kołakowskiej za blokadę Marszu Równości [ZDJĘCIA, WIDEO]

Apelację wniosła Komenda Miejska Policji w Gdańsku, która domagała się ukarania uczestników blokady legalnej demonstracji zorganizowanej przez środowiska domagające się respektowania praw mniejszości seksualnych.

- Zgłaszam sprzeciw z uwagi na to, że czynność ta ewidentnie zmierza do przedawnienia sprawy – powiedział Robert Przybysz z KMP Gdańsk.

Sędzia Marzena Albrecht uznała, że zanim przystąpi do rozpatrywania apelacji musi rozpatrzyć zażalenie i odroczyła rozprawę o miesiąc, co oznacza najprawdopodobniej przedawnienie sprawy.

- Biedny marszałek Piłsudski. Czym on sobie zasłużył na to, by homoseksualiści gromadzili się pod jego pomnikiem - powiedziała radna Anna Kołakowska, nawiązując do punktu rozpoczęcia sobotniego Marszu Równości.

Zmiana trasy Marszu Równości w Gdańsku. Przez narodowców nie będzie też pikniku

- To jest jawna profanacja. Ja dziwię się, że jeszcze nie ma reakcji ze strony odpowiednich urzędów państwowych na to, że władze Gdańska pozwalają by w ten sposób profanować pomnik marszałka Józefa Piłsudskiego. Powiem więcej: jeżeli oni dziś zdecydują się wyjść spod pomnika marszałka Piłsudskiego, to kto wie spod jakiego pomnika przyjdzie im do głowy maszerować w przyszłym roku? W 2015 roku mówiłam, że „dzisiaj po ulicach Gdańska chodzą homoseksualiści, a za kilka lat będą szli zoofile i również będą wymagali dla siebie praw i legalizacji związków z kozami. I jaką mamy sytuację dzisiaj? Krystyna Janda propaguje na deskach teatru zoofilię. Przeciwstawianie się dzisiaj dewiacjom seksualnym, obojętnie czy będą do homoseksualiści czy inni dewianci – zoofile, nekrofile i tak dalej, jest jak najbardziej na miejscu, bo za pierwszym krokiem ku upadkowi są kolejne – bo to jest równia pochyła – dodała.

- Rozpoczniemy sobotni marsz na skwerze przy ulicy Wojska Polskiego – zapowiedziała [/b] Anna Strzałkowska.[/b] - Dzisiejszą decyzję sądu należy traktować jako uniewinnienie bo skierowanie do ponownego rozpatrzenia oznacza przedawnienie tej sprawy, a więc nie ma uznania winy, która jest oczywista. To jest również znak dla policjantów i policjantek ochraniających marsz – policja jest tutaj stroną. Jesteśmy zszokowani, szczególnie że w sobotę 27 maja pójdzie trzeci Marsz Równości. Spodziewamy się w obliczu takiej decyzji sądu wzmożenia agresji i przemocy. Chcę jasno powiedzieć, że to nie osoby LGBT są na ulicach miasta nie do przyjęcia. To agresja, przemoc, pogarda wobec osób LGBT jest nie do przyjęcia na ulicach naszego miasta. Dlatego liczyliśmy na wyrok, który będzie sprawiedliwy – który będzie brał pod uwagę nie względy polityczne tylko właśnie czyn zabroniony. Poprzedni wyrok był przecież uznaniem winy, choć z odstąpieniem od kary – co było dla nas zaskakujące. Dzisiejszy wyrok jest jeszcze bardziej szokujący niż tamten – dodała.

- My będziemy tam, gdzie uznamy za właściwe – podkreśliła radna Anna Kołakowska pytana o plany związane z sobotnimi demonstracjami. - Zapraszamy mieszkańców na godzinę 12 pod plac Zebrań Ludowych na różaniec, modlitwę przebłagalną za te wszystkie brewerie, do których dopuszczają władze Gdańska, a potem o godzinie 15.30 zapraszamy pod pomnik Józefa Piłsudskiego – zaznaczyła.

[email protected]

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikbaltycki.pl Dziennik Bałtycki