Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Spowodował wypadek i śmierć rowerzystki w Gdańsku. W sądzie Wolv "gra na zwłokę"

Jacek Wierciński
"Wolv" był kilkakrotnie karany m.in. za groźby oraz zniszczenie mienia. Śledczy są przekonani o jego winie
"Wolv" był kilkakrotnie karany m.in. za groźby oraz zniszczenie mienia. Śledczy są przekonani o jego winie Karolina Misztal
Nie udało się rozpocząć apelacji ws. Artura W., ps. Wolv, bo dzień przed planowaną na wtorek rozprawą zmienił obrońców. Ten recydywista jesienią usłyszał wyrok 10 lat więzienia, a w kwietniu 2015 r. za kółkiem zabił w Gdańsku Wrzeszczu rowerzystkę.

Artur W. w kwietniu 2015 r. rozpędzonym kabrioletem staranował auto. Uderzenie spowodowało, że wjechało ono w trójkę rowerzystów przed gdańską Galerią Bałtycką. Jedna z rowerzystek zginęła. W. nie miał prawa jazdy. Był pod wpływem kokainy. W dodatku wypadek spowodował tuż przed zakończeniem udzielonej mu rocznej przerwy w odbywaniu innego wyroku w związku z "ciężką chorobą zagrażającą życiu, niemożliwą do leczenia w więziennych warunkach".

Czytaj więcej na ten temat: Nie żyje rowerzystka z Gdańska. Kierowca był karany [ZDJĘCIA, WIDEO]

Apelacja, która miała być rozpatrywana we wtorek, dotyczy jednak innego wyroku 10 lat więzienia, jaki "Wolv" usłyszał we wrześniu 2014 r. za cały ciąg przestępstw związanych z systematycznym terroryzowaniem gdańskiego przedsiębiorcy Mariusza C. Wspólnie ze skazanym wówczas na 4,5 roku Krzysztofem P., ps. Kamienna Twarz, "Wolv" miał wyłudzić od biznesmena 47 tys. zł i samochód BMW, warty 50 tys. zł (później zwrócony rozbity za kolejne 15 tys. zł). Następnie nie płacąc ani grosza W. "kupił" od tego samego przedsiębiorcy hondę civic wartą 60 tys. zł i zaproponował mu... ochronę za 2,5 tys. zł miesięcznie.

W poniedziałek do sądu wpłynął wniosek o odroczenie procesu nowego obrońcy "Wolva", który nie miał czasu, by zapoznać się z materiałem sprawy. Tego samego dnia dotychczasowy adwokat przestał reprezentować Artura W. ze względu na to, że "zanikł element zaufania" między nim a klientem.

- Oskarżony działa tak, aby ten proces trwał jak najdłużej i by przewlekłość postępowania była jak największa, bowiem im dłużej trwa proces, tym bardziej oddala się termin wydania prawomocnego wyroku - twierdzi prok. Mariusz Marciniak z prowadzącej sprawę Prokuratury Apelacyjnej w Gdańsku.

Innego zdania jest obrońca współoskarżonego z Arturem W. Krzysztofa P., adwokat Łukasz Isenko. - Cały akt oskarżenia i oś oskarżenia opiera się na kwestii pomówienia jednej osoby - pokrzywdzonego, który twierdzi, że te wszystkie zdarzenia zarzucane oskarżonym miały miejsce - tłumaczy obrońca.

Apelacja rozpatrywana ma być na początku lipca.

[email protected]

Cały artykuł na ten temat przeczytasz w papierowym, środowym wydaniu "Dziennika Bałtyckiego" z 3.06.2015 r. albo kupując e-wydanie gazety

Treści, za które warto zapłacić! REPORTAŻE, WYWIADY, CIEKAWOSTKI

Zobacz nasze Magazyny: REJSY, HISTORIA, NA WEEKEND

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikbaltycki.pl Dziennik Bałtycki