Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Spotkanie żon marynarzy w Sopocie. Sposób na tęsknotę i samotność

Dorota Abramowicz
Kasia Wajs: - Wszystkie mamy podobne problemy
Kasia Wajs: - Wszystkie mamy podobne problemy fot. Emilia Kuś
O żonach marynarzy, zmagających się z codziennymi problemami, samotnością, tęsknotą, mówi się jeszcze rzadko - przeważnie w kontekście tragicznych informacji i katastrof morskich. Sytuację tę postanowiła zmienić Katarzyna Wajs, która w lutym ubiegłego roku zorganizowała pierwsze w historii Spotkanie Żon Marynarzy.

W sopockiej restauracji Mesa spotkało się wówczas 40 pań - by wymienić doświadczenia, porozmawiać z psychologiem czy radcą prawnym.

Środowisko polskich marynarzy należy do najbardziej zatomizowanych grup zawodowych. Nawet dokładnie nie wiadomo, ilu Polaków (według różnych danych, od 30 do 50 tysięcy) pływa pod przeważnie obcymi banderami.
Tym bardziej nie wiemy, ile jest w Polsce rodzin marynarskich.

- Na kolejne spotkanie, zorganizowane we wrześniu, ściągnęło już prawie 70 marynarskich żon, nie tylko z Trójmiasta, ale także ze Szczecina, Warszawy, Wrocławia - wspomina Kasia Wajs, gdynianka, autorka bloga Żona Marynarza (do tej pory 120 tys. wejść). - To były bardzo emocjonalne rozmowy, mogłyśmy pogadać o problemach, których nikt w tym gronie nie uzna za trywialne. O tęskniących za ojcami dzieciach, o czasem niełatwej codzienności. Pojawiły się panie zarówno z wieloletnim stażem małżeńskim, jak i młode dziewczyny, które dopiero zaczynają życie żony marynarza. Wymieniałyśmy się doświadczeniami, a przede wszystkim poznawałyśmy.

Zainteresowanie kolejnymi spotkaniami było bardzo duże. Wśród kilku tysięcy pań, które polubiły na Facebooku profil "ŻonaMarynarza", około tysiąca aktywnie uczestniczy w dyskusjach, komentuje nowe informacje, zgłasza kolejne tematy do rozmów.

Na razie jest to grupa działająca nieformalnie, choć pojawiają się już pomysły, by założyć działające na rzecz marynarskich żon stowarzyszenia.
- Postanowiłyśmy spotkać się po raz trzeci - mówi Kasia Wajs. - Ustaliłyśmy termin na 14 marca, godzina 17, znów w restauracji Mesa w Sopocie, ul. Hestii 3, tuż przy samej plaży. Wstęp jak zwykle będzie bezpłatny. Zamiast biletów będzie można na miejscu nabyć magnesy cegiełki z logo Żona Marynarza dla Fundacji Ostatni Rejs www.ostatnirejs.pl, wspierającej marynarzy kontraktowych bądź ich osierocone rodziny, które nie mogą liczyć na pomoc ze strony instytucji państwowych.

Oprócz szansy na rozmowy i wymianę doświadczeń, uczestniczki spotkania będą mogły wysłuchać kilku ciekawych prelekcji. - Tradycyjnie zapraszamy gości, którzy mogą przekazać nam interesujące informacje - wyjaśnia gdyńska blogerka. - Tym razem na spotkaniu pojawi się Dorota Florek, stylistka, która poradzi, jak być piękną na co dzień.

Mateusz Romowicz, radca prawny, przybliży kwestię podatków i odszkodowań, a Daniel Kulaszewski - broker ubezpieczeniowy - przedstawi fakty i mity o ubezpieczeniach. Ciekawie zapowiada się wykład Lucyny Konkel, zatytułowany "Z tęsknotą na plus". Poza tym panie będą mogły uczestniczyć w pokazie parzenia kawy przez baristów.

Do tej pory chęć uczestniczenia w przyszłotygodniowym spotkaniu zadeklarowało 70 żon marynarzy. Panie, które chcą przyłączyć się do tego grona, mogą wysyłać zgłoszenia, czyli swoje dane i numer kontaktowy na adres e-mail [email protected].
Szczegółowe informacje można znaleźć na stronie organizatora spotkania www.zonamarynarza.pl.

Treści, za które warto zapłacić!
REPORTAŻE, WYWIADY, CIEKAWOSTKI


Zobacz nasze Magazyny: REJSY, HISTORIA, NA WEEKEND

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikbaltycki.pl Dziennik Bałtycki