Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Spór w Operze Bałtyckiej. Kolejne zarzuty załogi wobec dyrekcji i strajk podczas premiery

Ewa Andruszkiewicz
Protest pracowników Opery Bałtyckiej 18.09.2017 przed Urzędem Marszałkowskim
Protest pracowników Opery Bałtyckiej 18.09.2017 przed Urzędem Marszałkowskim Piotr Hukało
Kolejne uzupełnienie do zawiadomienia o możliwości popełnienia przestępstwa przez władze Opery Bałtyckiej wpłynąć ma do gdańskiej prokuratury w ciągu najbliższych kilku dni. W środę 8.11, podczas wieczornej premiery „Sądu Ostatecznego”, załoga planuje przeprowadzenie strajku.

Wśród najnowszych zarzutów załogi znalazło się m.in. bezprawne – zdaniem artystów – zwolnienie z pracy następnego już działacza związkowego, tym razem z Zarządu Związku Zawodowego Polskich Artystów Muzyków Orkiestrowych, pozostającego w sporze zbiorowym z dyrekcją instytucji.

Jeszcze w środę, podczas wieczornej premiery „Sądu Ostatecznego”, załoga planuje przeprowadzenie strajku. Spektakl rozpocząć się ma z opóźnieniem – poprzedzony zostanie kilkunastominutową ciszą.

- W uzupełnieniu, które wkrótce złożymy do prokuratury, z pewnością znajdzie się zarzut zwolnienia z pracy kolejnego działacza związkowego, tym razem z Zarządu Związku Zawodowego Polskich Artystów Muzyków Orkiestrowych, naszego kolegi, który pozostaje z nami w sporze zbiorowym z dyrekcją opery. Złożyliśmy już też skargę do Państwowej Inspekcji Pracy i prośbę o kolejną kontrolę. Ich zalecenia, które postawili po dwóch poprzednich inspekcjach, są przez władze placówki lekceważone – mówi Anna Sawicka, koncertmistrz wiolonczel, przewodnicząca Solidarności w Operze Bałtyckiej.

Czytaj również: Protest związkowców i pracowników Opery Bałtyckiej w Gdańsku. Chcą odwołania dyrektora [ZDJĘCIA]

Jak zapowiada w rozmowie z nami załoga opery, środowa wieczorna premiera rozpocznie się z opóźnieniem. W ramach strajku, po zgaszeniu świateł, zapadnie kilkunastominutowa cisza. Przybyłym gościom rozdawane będą też ulotki.

Zarzuty wobec dyrekcji Opery Bałtyckiej

- Nasz główny zarzut wobec pana dyrektora dotyczy zwalniania z pracy działaczy związkowych, bez żadnych uzasadnień. Nasz pokój związkowy został przez władze opery zaaresztowany, nie możemy się dostać do dokumentów. Prawa pracownicze są łamane nagminnie, borykamy się z mówieniem nieprawdy przez dyrekcję, jesteśmy szkalowani. Coraz więcej osób zaczyna zwalniać się na własną rękę, bo nie wytrzymują tego, co się dzieje. O całe zło, w tym zły stan techniczny budynku opery, pan dyrektor obwinia swojego poprzednika – dyrektora Weissa i nas – związki zawodowe. Za czasów pana dyrektora Weissa remonty były prowadzone na bieżąco. Ale to nie nasza wina, że miejsc na widowni jest za mało – dodaje Adam Jałoszyński, członek Solidarności w Operze Bałtyckiej.

O komentarz do sprawy poprosiliśmy władze placówki.

- Dyrekcja Opery Bałtyckiej nie komentuje działań prokuratury i działań związków zawodowych. Z uwagi na trwające postępowania nie może z przyczyn prawnych komentować i formułować ocen stawianych kwestii – czytamy w oświadczeniu przesłanym do redakcji.

Zobacz też; Protest artystów Opery Bałtyckiej (21.10)

wideo: Karol Merk

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikbaltycki.pl Dziennik Bałtycki