Oburzenie podzielają środowiska pozarządowe, monitorujące działania administracji samorządowej. - Chyba przez złośliwość pan prezydent kazał wymazać najistotniejsze zapisy z udostępnionego dokumentu - mówi Wiesław Kamiński, radny PiS, który pół roku temu wnioskował o ujawnienie treści wspomnianego porozumienia.
Czytaj też: Gdańsk: Radni chcą zobaczyć umowę dotyczącą Wyspy Spichrzów
Dokument, jaki Kamiński zaprezentował w niedzielę dziennikarzom na zwołanej konferencji, pełen był pustych kart. Radny PiS uważa, że taki zakres udostępnienia umowy jest nie do zaakceptowania.
- Wymazano z niej zapisy dotyczące m.in. tego, kto, kiedy i ile wyłoży na budowę dróg wewnętrznych i dojazdowych - podkreśla Kamiński. - Każdy wie, że inwestycje drogowe są kosztowne. Żeby ocenić, czy prezydent należycie zabezpieczył interesy mieszkańców, musimy wiedzieć, do wykonania jakich prac zobowiązał się w tej umowie. Ile z nich miał sfinansować Polnord, a ile miasto Gdańsk? Tego nie dowiemy się z dokumentu, który przedstawił Adamowicz - dodaje.
Czytaj również: Gdańsk. Radny w sądzie chce zmusić urząd do ujawnienia umowy na Wyspę Spichrzów
Białe karty w miejscu konkretnych zapisów miały pojawić się również w innych częściach umowy. Na przykład tej, która dotyczy kar umownych, jakie musiałby zapłacić Polnord, gdyby nie wywiązywał się z zawartego porozumienia.
Jednak zdaniem przedstawicieli magistratu to wystarczy, by uznać, że prezydent wywiązał się z decyzji Samorządowego Kolegium Odwoławczego. W maju br. SKO stwierdziło, że Adamowicz niesłusznie odmówił radnemu dostępu do treści umowy i nakazało ponowne rozpatrzenie wniosku. - Jeśli pan Kamiński nie zgadza się z tym, co teraz otrzymał, to mogę mu jedynie poradzić, żeby się w tej kwestii odwoływał - mówi Antoni Pawlak, rzecznik prasowy prezydenta.
Czytaj również: Sprawa Wyspy Spichrzów. Adamowicz nie powinien zatajać umowy
Skąd taka ostrożność w ujawnieniu informacji dotyczących porozumienia miasta i przedsiębiorstwa? - To kwestia lojalności względem naszego partnera - podkreśla Pawlak. - Polnord to firma prywatna. Jesteśmy więc zobowiązani respektować stosowne umowy z Polnordem, że tajemnic finansowych i gospodarczych firmy my nie ujawniamy.
Dodał, że to zespół prawników ostatecznie określił, które zapisy powinny zniknąć z udostępnionej wersji umowy. Szkopuł w tym, że SKO już raz zakwestionowało taką argumentację. - Z akt sprawy nie wynika, żeby przedsiębiorca w jakiejkolwiek formie zażądał zachowania tajemnicy - czytamy w decyzji kolegium. I dalej: - Tzw. klauzule poufności odnoszą się wyłącznie do etapu negocjacji poprzedzających ewentualne podpisanie umowy.
Czytaj także: Wyspa Spichrzów. Miasto zajęło stanowisko w sprawie zaleceń SKO dotyczących umowy z Polnordem
- Można odnieść wrażenie, że Polnord określił, co chce utajnić, a władze miasta uległy wszystkim warunkom, choć łamią tym zasadę jawności, zapisaną w ustawie o finansach publicznych - ocenia Krzysztof Izdebski, ekspert prawny Pozarządowego Centrum Dostępu do Informacji Publicznej.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?