Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Spór o plac przed Muzeum II Wojny Światowej staje się coraz ostrzejszy

Ewelina Oleksy
Fot. Karolina Misztal
Władysława Bartoszewskiego, Witolda Pileckiego czy może Wiadrowników? W Gdańsku trwa właśnie zażarty spór o to, jak nazwać plac, na którym stoi Muzeum II Wojny Światowej.

Aktualizacja 6 grudnia

7 grudnia działacze: Fundacji dla Gdańska i Pomorza, Stowarzyszenia Republikanie, Stowarzyszenia KoLiber oraz redaktorzy z Gdańsk Strefa Prestiżu złożą petycję w sprawie zakończenia sporu miedzy radnymi Miasta Gdańska i oficjalny wniosek o nadanie nazwy placu przy Muzeum II Wojny Światowej im. Wiadrowników na ręce Prezydenta Miasta Gdańska Pawła
Adamowicza w UM przy ul. Nowe Ogrody 8/12 o godz. 10.00, zaś następnie Przewodniczącemu Rady Miasta Bogdanowi Oleszkowi w Nowym Ratuszu i Dyrektorowi Muzeum II Wojny Światowej.

Aktualizacja

Z każdą z trzech powyższych propozycji wyszło inne środowisko, które nie szczędzi sobie w tej sprawie wzajemnych złośliwości. Decyzja, że wybór ostatecznie padnie na Bartoszewskiego, zdaje się być już jednak przesądzona. Z wnioskiem, by plac przed muzeum nazwać im. Bartoszewskiego, w połowie listopada wystąpił do prezydenta Gdańska dyrektor placówki, prof. Paweł Machcewicz. Pomysł poparli radni PO, którzy zapowiedzieli przygotowanie projektu uchwały w tej sprawie - trafi on na grudniową sesję. Radni PiS już wtedy zapowiedzieli, że będą głosować przeciwko, bo „Bartoszewski był człowiekiem, który gardził Polakami”.

Czytaj też: Czy Władysław Bartoszewski będzie patronem placu w Gdańsku?

W ostatnią środę do Rady Miasta Gdańska Anna Kołakowska, radna PiS, złożyła natomiast projekt uchwały ws. nadania placowi im. rotmistrza Witolda Pileckiego. Podpisali się pod tym pozostali członkowie klubu.

- Rotmistrz Pilecki jest dziś dla ogromnej rzeszy młodych Polaków niekwestionowanym bohaterem i wzorem do naśladowania - podkreśla Kołakowska.

W piątek do dyskusji włączyła się jeszcze trzecia strona. Przedstawiciele stowarzyszenia Republikanie, KoLiber oraz Gdańsk Strefa Prestiżu zorganizowali konferencję, podczas której sprzeciwiali się upolitycznieniu sporu o patrona placu.

Zobacz: Plac przed Muzeum II Wojny Światowej imienia Władysława Bartoszewskiego? [DWUGŁOS, SONDA]

- Radni celowo wykorzystują postaci Bartoszewskiego oraz Pileckiego dla własnych celów. Właściwym rozwiązaniem jest przywrócenie historycznej nazwy, tj. plac Wiadrowników, która stoi w zgodzie z tradycją i historią naszego miasta. Wydaje się, że radni celowo pomijają historyczne znaczenie tego miejsca i świadomie działają na szkodę Gdańska i jego mieszkańców - mówił Karol Rabenda, prezes stowarzyszenia Republikanie.

Radni PO tłumaczą tymczasem, że w muzeum Pilecki jest godnie upamiętniony. Znajdzie się tam też ekspozycja archeologiczna przypominająca historię miejsca. Twierdzą też, że spór o nazwę placu „to niepotrzebne wywoływanie awantury”.

- Zgodnie z przepisami ustawy o drogach publicznych, co do dróg wewnętrznych, a nie publicznych, to właściciel wyraża zgodę na nazwę. Właścicielem terenu jest muzeum i to jego dyrekcja wystąpiła z tą inicjatywą. Propozycja radnych PiS pojawiła się dopiero po tym, gdy to publicznie ogłoszono. Gdzie byli przez ostatnie lata? Czy nie zajmowali się podważaniem idei i kształtu nowej placówki? W Gdańsku jest już ul. Szczepana Pileckiego we Wrzeszczu, nauczyciela, który został zamordowany w Piaśnicy. Dwa miejsca adresowe o takim samym nazwisku mogą powodować problemy - komentuje Piotr Borawski, wiceszef klubu PO.

****

Oświadczenie klubu radnych Platformy Obywatelskiej w gdańskiej radzie miasta w sprawie placu przed Muzeum II Wojny Światowej na kolejnej stronie artykułu

W ostatnich dniach jesteśmy świadkami gorącej dyskusji dotyczącej nazwania placu przed mającym niedługo zostać otwartym Muzeum II Wojny Światowej. Dlatego warto dla porządku przypomnieć fakty.

Właścicielem terenu, o którym mowa jest Muzeum II Wojny Światowej, którego dyrektor prof. Paweł Machcewicz 18 listopada wystąpił do prezydenta Gdańska z inicjatywą w sprawie nazwania tegoż placu imieniem Władysława Bartoszewskiego. Tego samego dnia zapowiedziałam publicznie, że klub radnych PO wspólnie z prezydentem Gdańska przygotuje na grudniową sesję projekt uchwały w tej sprawie. Trzymając się procedury wynikającej z uchwalonych przez radę miasta w 2014 roku zasad nadawania nazw ulicom, placom i innym miejscom oraz drogom wewnętrznym w Gdańsku wszczęliśmy odpowiedni proces. W tym samym czasie zaczęły pojawiać się głosy dotyczące historycznej nazwy obszaru, czyli Wiadrowni, a dwa dni temu, czyli 30 listopada radna PiS Anna Kołakowska wraz innymi radnymi Prawa i Sprawiedliwości złożyła projekt nazwania placu przed muzeum imieniem rotmistrza Witolda Pileckiego.

W Muzeum II Wojny światowej rotmistrz Witold Pilecki jest godnie upamiętniony, ponieważ był bohaterem i jedną z postaci, o której patriotycznej postawie należy pamiętać. Zachęcam do wspólnego rozważenia innej formy upamiętnienia Witolda Pileckiego, być może nadanie imienia jednej ze szkół, oczywiście przy aprobacie społeczności szkolnej będzie dobrym pomysłem. Co więcej, zgodnie z przepisami zgodę na nazwanie drogi, placu wewnętrznego musi wyrazić jego właściciel. Pytanie czy inicjatorzy innych pomysłów na nazwę placu zwrócili się o tę zgodę. W Gdańsku już jest ulica Szczepana Pileckiego i zgodnie z uchwałą dotycząca nadawania nazw, nie nadaje się nazw podobnych i mylących. W muzeum także znajdzie się ekspozycja archeologiczna przypominająca historię miejsca, w którym muzeum się znajduje, jego nazwę - Wiadrownia, rzemieślników, mieszkańców, będą eksponowane przedmioty wydobyte podczas budowy.

W ocenie klubu radnych PO jest to niepotrzebne wywoływanie sporu, ponieważ nigdy ani inicjatorzy powrotu do nazwy historycznej, ani radni PiS nie złożyli żadnego wniosku w tej sprawie do RMG. Radni PiS przy wszelkich sprawach natury symbolicznej, wywołują awanturę, mimo, że jako pełnoprawni radni mają inicjatywę uchwałodawczą, ale z niej nie korzystają. Dopiero, gdy zostało publicznie zapowiedziane nazwanie placu, będącego częścią Muzeum II Wojny Światowej z inicjatywy jego właściciela, został wywołany spór. Trudno oprzeć się wrażeniu, że radnym Prawa i Sprawiedliwości nie chodzi tylko o upamiętnienie Witolda Pileckiego. Niestety pojawiają się głosy dyskredytujące Władysława Bartoszewskiego i szkalujące pamięć o nim. Wzywamy do odpowiedzialnego dialogu w trosce o pamięć historyczną i odpowiedzialność przed następującymi po nas pokoleniami.

W imieniu klubu radnych PO

Aleksandra Dulkiewicz

przewodnicząca klubu radnych PO

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikbaltycki.pl Dziennik Bałtycki