Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Spór o kota z Łodzi. Prokurator wyjaśni, czy Marlon wróci do Sztumu

Radosław Konczyński
Marlon pochodzi z Łodzi i po przyjeździe do Sztumu wpadł w depresję
Marlon pochodzi z Łodzi i po przyjeździe do Sztumu wpadł w depresję Facebook
Marlon nic nie przeskrobał, a mimo to zajęła się nim malborska prokuratura. Cecha szczególna: czarne umaszczenie, lecz bynajmniej czarnym charakterem nie jest. To pięcioletni dachowiec, który został adoptowany, a potem oddany - prawdopodobnie - z powodu kociej depresji. Sęk w tym, że ten, kto go oddał, chce go z powrotem...

Pisząc o Marlonie, nie sposób nie przytoczyć cytatu z kultowej komedii "Sami swoi", dokładnie ze sceny na targu, gdy sprzedawca przekonuje syna Pawlaka do transakcji następującymi słowy: "kot z miasta Łodzi pochodzi". Marlon też stamtąd przyjechał, a jego historia tylko z pozoru jest komiczna. Jedna z wolontariuszek fundacji działającej na Pomorzu na rzecz kociaków przywiozła go z łódzkiego schroniska dla mieszkanki Sztumu.

Spisano umowę adopcyjną, Marlon przemieszkał kilka tygodni w nowym miejscu, ale nowa opiekunka postanowiła go oddać. Kot miał być osowiały, apatyczny i w złym stanie fizycznym. Fundacja przyjęła Marlona z powrotem... A wkrótce potem sprawa oparła się o prokuraturę. Zawiadomienie złożyła sztumianka.

- Pani twierdzi, że oddała kota do czasu, gdy jego kondycja się poprawi, a potem chciała go znowu wziąć do siebie - mówi nam prokurator prowadzący tę sprawę.

Wolontariuszka z fundacji, przyjąwszy kota, dała jednak ogłoszenie w internecie - zachęcając ludzi, by adoptowali Marlona. Właśnie to miało zaniepokoić mieszkankę Sztumu.

Temat na kilka dni rozgrzał internetowe forum miłośników miauczków. Fundacja wydała oświadczenie na swoim profilu na Facebooku, z którego wynika, że w sprawie Marlona nie ma sobie nic do zarzucenia.

Obecnie kot przebywa najprawdopodobniej w tzw. domu tymczasowym, ale to, jak i całe okoliczności sprawy, sprawdzić ma policja, działając pod nadzorem prokuratury. Sprawdzić - najlepiej z kocim wdziękiem lub w kocich ruchach.

Codziennie rano najważniejsze informacje z "Dziennika Bałtyckiego" prosto na Twoją skrzynkę e-mail. Zapisz się do newslettera!

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikbaltycki.pl Dziennik Bałtycki