Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Społecznicy poskarżyli się magistratowi na działania prezydenta Sopotu. Radni: Skarga nie spełnia znamion skargi

Stanisław Balicki
Stanisław Balicki
Fot. Karolina Misztal
Sopoccy radni przegłosowali nierozpatrywanie skargi mieszkańców. Zrobili to przy tym w taki sposób, żeby podczas sesji nie padło ani słowo, czego skarga dotyczy. Temat najmu krótkoterminowego wzbudza emocje mieszkańców, jednak nie dowiedzieli się oni, że to właśnie było przedmiotem zażalenia.

Przy uchwalaniu porządku ostatniej sesji rady miasta Sopotu 2 września pojawił się niepozorny punkt: - Wnioskuję o dodanie do porządku obrad projektu uchwały w sprawie pozostawienia bez rozpoznania skargi stowarzyszenia Mieszkańcy dla Sopotu - rozpoczynał sesję Piotr Bagiński, przewodniczący rady. Radni zmianę przyjęli.

Po ponad dwóch godzinach, jako ostatnie przed wolnymi wnioskami odbyło się głosownie. Sprawę referował Piotr Kurdziel, przewodniczący Komisji Skarg, Wniosków i Petycji sopockiej rady.

- Wysoka Rado, komisja rozpatrywała skargę stowarzyszenia Mieszkańcy dla Sopotu. Uznaliśmy że pozostawiamy tę skargę bez rozpatrzenia z przyczyn wskazanych w uzasadnieniu do przedmiotowej uchwały. Uznaliśmy że skarga jest... precyzuję: jest to zbyt lakoniczny postulat, nie sprecyzowano tak praktycznie, czego skarżący się domaga, nie zostało określone jak ma formalnie wyglądać to sprostowanie i [skarżący - red.] nie wykazał co jest wadliwe w tym co skarży. W związku z tym komisja proponuje taki projekt uchwały w którym odrzucamy... uznajemy tę skargę, no jakby... No ta skarga nie spełnia według nas znamion skargi - podsumował.

Nikt z radnych nie chciał zabrać głosu, rada uchwałę jednogłośnie przegłosowała. Była skarga, skargi nie ma. Publiczność na sali obrad, czy oglądający sesję w internecie, nie dowiedzieli się czego zażalenie dotyczy.

A sprawa dotyczy najmu krótkoterminowego i sponsorowanego artykułu Urzędu Miasta w Sopocie w jednym z serwisów internetowych. Tekst zachęca turystów do takiego sposobu zorganizowania sobie noclegu w kurorcie tytułem: „Bezpieczny najem w Sopocie”. Społecznicy ze stowarzyszenia Mieszkańcy dla Sopotu uważają, że ten najem nie jest wcale taki bezpieczny. Do skargi na to, że prezydent miasta Jacek Karnowski, zlecając taką kampanię promocyjną wprowadza turystów w błąd, załączyli m. in. pisma z komendy głównej i komendy miejskiej państwowej straży pożarnej. W skardze na prezydenta MdS wnioskuje, żeby sprostował on kwestie bezpieczeństwa w medium, w którym artykuł został zamieszczony.

Pismo wpłynęło do Komisji Skarg, Wniosków i Petycji sopockiej rady miasta na początku czerwca. Małgorzata Tarasiewicz szefująca stowarzyszeniu mówi nam, że zaraz potem skontaktował się z nią przewodniczący komisji, radny Piotr Kurdziel:

- Dzwonił, żeby się umówić przed spotkaniem komisji i najlepiej wycofać to pismo. Że ono jest bezpodstawne, że powinniśmy się spotkać my i ktoś jeszcze oprócz niego ze strony magistratu, żeby wypracować jakąś propozycję rozwiązania kwestii tego najmu krótkoterminowego zamiast wnosić skargę. Odpowiedziałam, że nie ma potrzeby takiego nieformalnego spotkania - opowiada Tarasiewicz.

24. czerwca stowarzyszeniu odpowiedział przewodniczący rady miasta Piotr Bagiński:

„W odpowiedzi na Państwa pismo [...] zatytułowane >>Skarga na działalność Prezydenta Sopotu Pana Jacka Karnowskiego<< uprzejmie informuję, że pomimo zatytułowania pisma jako skargi, formułują Państwo w nim, w sposób lakoniczny postulat sprostowania artykułu [...]”

Dalej następuje sugestia, że skoro chodzi o sprostowanie to w oparciu o przepisy prawa prasowego stowarzyszenie może sobie o nie wnioskować samo, a instytucja skargi powszechniej nie służy do załatwiania spraw, dla których jest przewidziana szczególna procedura (sprostowania właśnie). Tyle że MdS chciał, by informacje prostował ich nadawca, prezydent miasta.

Jacek Gibała z Obywatelskiego Biura Interwencji prowadzonego w Sopocie przez Ogólnopolską Organizację Obywatelską jest zdumiony metodą, jaką skarga została utrącona. Zauważa sprzeczność w uzasadnieniu pisemnym przewodniczącego rady Piotra Bagińskiego, a tym co podczas posiedzenia stwierdził szef komisji Piotr Kurdziel: „nie sprecyzowano tak praktycznie czego skarżący się domaga”. Społecznicy chcieli przecież sprostowania nieprawdziwych ich zdaniem informacji.

- Zawsze, jeżeli są jakieś niedomówienia, czy można coś różnie interpretować, to trzeba wystąpić do strony, żeby sprecyzowała swoją myśl - mówi nam Jacek Gibała, który od wielu lat zajmuje się sprawami konfliktów administracja-obywatel. Dziwi go ostateczne uznanie skargi za niewypełniającą znamion skargi. Jego doświadczenie nie jest optymistyczne ale spotykał się z odrzucaniem skarg jako bezzasadnych. - Żadna skarga na piastuna urzędu takiego jak wójt, czy prezydent, nie będzie skuteczna, bo ona jest odrzucana przez większość, którą ten ma w radzie - podsumowuje. Dziwi się jednak że komisja nie podjęła nawet trudu wykazania bezzasadności skargi.

Art. 63 konstytucji stanowi: „Każdy ma prawo składać petycje, wnioski i skargi w interesie publicznym, własnym lub innej osoby za jej zgodą do organów władzy publicznej oraz do organizacji i instytucji społecznych w związku z wykonywanymi przez nie zadaniami zleconymi z zakresu administracji publicznej. Tryb rozpatrywania petycji, wniosków i skarg określa ustawa.”

Ta, a konkretnie dział VIII „Skargi i wnioski” Kodeksu Postępowania Administracyjnego nie używa pojęcia nie wypełniania znamion skargi. Od decyzji rady przysługuje społecznikom odwołanie do wojewody pomorskiego. Tarasiewicz nie wie jeszcze czy z niego skorzystają.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Krokusy w Tatrach. W tym roku bardzo szybko

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na dziennikbaltycki.pl Dziennik Bałtycki