Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Spędziłem w Jastrzębiu wspaniałe dwa lata

Redakcja
Jakub Bednaruk
Jakub Bednaruk Tomasz Bołt
Z Jakubem Bednarukiem, rozgrywającym Trefla Gdańsk rozmawiała Ludmiła Kamer

Wielką porażką dla mistrza Włoch (mistrzostwo wywalczone w 2008r. z Itasem Diatec Trentino-przyp.red.) będzie ewentualne granie w barażach o utrzymanie w lidze polskiej?

Ogromną i to nie chodzi o mistrza Włoch. Jest to dla mnie porażka, ponieważ umiejętnościami nie odbiegamy wcale od drużyn z 6, czy 7 miejsca w tabeli, a podczas meczów męczymy się strasznie z własną grą.

Żałuje pan przyjazdu do Gdańska?

Ja bardzo się cieszę, że trafiłem do Gdańska. Było to w pewnym sensie wyzwanie dla mnie jako zawodnika, a poza tym mojej rodzinie jest tutaj dobrze. Jak rodzina czuje się dobrze, to i zawodnik może zająć się tylko treningiem. Jako sportowcy mamy sporo nerwów i stresów,a szczególnie w tym sezonie i czasami "przynosimy" je do domu. Na szczęście moja żona wie dokładnie co teraz przechodzę. Do pełni zadowolenia brakuje nam tylko zwycięstw.

Kontuzje są wrogiem Trefla w tym sezonie.

Nigdy wcześniej nie spotkałem się z taką serią kontuzji. Cały czas ktoś odpada.Bojan już nie zagra,Bruno gra z ogromnymi problemami,obecnie grypę ma Łukasz Kadziewicz i Marko Samardzić. Wojciech Serafin naciągnął mięsień brzucha. Wydaje mi się ,że w historii PlusLigi jesteśmy rekordzistami.

Z Jerzym Strumiło pracujecie już trzy tygodnie. Treningi teraz wyglądają inaczej? Co się zmieniło?

Dużo się zmieniło. Trener przekonał nas do tego, że psychika psychiką, ale człowiek przede wszystkim musi się dobrze czuć fizycznie. Bardzo intensywnie pracujemy na treningach. Czujemy w kościach "wycisk" jaki dostajemy, ale to ma się przełożyć na naszą formę i grę za 4 tygodnie.

Współpraca zawodników z trenerem oparta jest na zaufaniu?

Zespół tak jak i trener dąży do wspólnego zaufania. Oczywiście nie wystarczy powiedzieć, że sobie ufamy i wszystko jest ok. Trener widzi na treningach, że nikt się nie poddaje, każdy nawet z lekkim bólem ale walczy. Każdy z zawodników daje z siebie wszystko, chce, stara się i takim podejściem myślę, że pracujemy na zaufanie trenera.
Na rozegraniu rywalizuje pan z Łukaszem Krukiem. Jest to zdrowa rywalizacja, motywująca?
Z Łukaszem bardzo dobrze dogadujemy się również jako koledzy. Staramy się sobie wzajemnie pomagać, podpowiadać, dzielimy się spostrzeżeniami. Nie mamy wzajemnie żalu, że jeden z nas gra, a drugi nie. Gramy w jednej drużynie i mamy wspólny cel. Jedynie na naszej pozycji przez cały sezon trenerzy mieli możliwość zmian w każdym meczu i z tego korzystają.

Obecnie przygotowujecie się do walki o utrzymanie.

Teraz musimy podciągnąć się fizycznie, ponieważ indywidualnie forma każdego z nas jest na niskim poziomie. Każdy z zawodników nie czuje się tak, jak czuć się powinien na tym etapie rozgrywek. Składa się na to kilka rzeczy. Chociażby to, że mamy już sporo meczów w kościach, dręczą nas kontuzje i co chwilę zmienia się meczowa "szóstka". Jeżeli zawodnik osiąga jakiś poziom, a później gra słabiej to znaczy, że potrafi grać dobrze tylko trzeba mu to przypomnieć, wyciągnąć co ma najlepszego i umiejętnie ukryć braki.

Delecta Bydgoszcz, czy Jadar Radom, z kim wolelibyście się spotkać w barażach?

Mam nadzieję, że jeżeli nie uda nam się wygrać pozostałych 4 meczów i będziemy skazani na walkę w barażach, to za 4 tygodnie, które przepracujemy rzetelnie i nie przytrafią nam się kolejne kontuzje, nie będzie miało znaczenia z kim będziemy musieli grać. My naprawdę indywidualnie mamy spore umiejętności i jeżeli przełożymy je na grę, to wydaje mi się, że nie powinniśmy mieć problemu z wygraniem. Co prawda baraże są barażami, dochodzą dodatkowe nerwy, stresy i dużą rolę będą odgrywały nasze głowy. Wiadomo, gramy o honor i "chleb", przecież siatkówka to nasz zawód.

Dzisiaj gracie z Jastrzębskim Węglem. Będzie to dla pana mecz z sentymentem?

Oczywiście, spędziłem w Jastrzębiu wspaniałe dwa lata, zdobyłem dwa srebrne medale mistrzostw Polski i bardzo się zżyłem z tamtym rejonem.Oczywiście szkoda,że nie udało nam się zdobyć złota. Mam tam do dzisiaj wielu przyjaciół i to nie tylko wśród siatkarzy. Sentyment jest ogromny. Dla mnie to były aż dwa lata w Jastrzębiu i cieszę się, że byłem cegiełką w takim zespole.Oczywiście, że grając przeciwko nim chciałbym wygrać i to nie chodzi o jakąś złośliwości, tylko po prostu pokonać Jastrzębski Węgiel sportowo, tak po męsku.

Dzisiaj właśnie tak będzie?

Zrobimy wszystko, aby tak było. Tu moje prywatne ambicje są mało ważne, zespołowi brakuje punktów, a my zapomnieliśmy jak smakuje zwycięstwo.
Jakie mocne strony mają jastrzębianie?

Na pewno najsilniejszym punktem drużyny jest Robert Prygiel, który zdobywa najwięcej punktów w meczu. Nie będzie co prawda libero Pawła Ruska, ale Sebastian Pęcherz w meczu pucharowym całkiem dobrze sobie radził na libero. Ciekawą mają również organizację gry, gdzie widać rękę trenera i mają możliwości dokonywania zmian. Jastrzębski ma wyrównany skład i trener może rotować zawodnikami.

W Jastrzębiu całkowicie mecz wam nie wyszedł.

Zagraliśmy słabo w pierwszym meczu, ale przypominam, że do Jastrzębia jechaliśmy 17 godzin. To nie jest usprawiedliwienie, jednak proszę mi wierzyć, że taka długa podróż autokarem dla dwumetrowego zawodnika zawsze ma jakiś negatywny wpływ. Ja mam nadzieję, że dzisiaj my "naskoczymy" na rywali, tak jak oni zrobili to w pierwszym meczu, kiedy szybko wybili nam z głowy siatkówkę.

Z pewnością możecie liczyć na doping kibiców, którzy licznie przychodzą na mecze Trefla

Ja jestem bardzo mile zaskoczony. Nasi kibice są fantastyczni i wielkie dzięki im za to. Po meczu kibice nam dziękują za grę mimo, że przegraliśmy. Wydaje mi się, że kibice widzą w naszej drużynie chęci, że każdy zawodnik robi co może aby grać lepiej, wygrywać, ale po prostu czegoś nam brakuje. Siatkówka jest w Gdańsku bardzo popularna. Na mecze przychodzi komplet widowni, niezależnie z kim gramy. Zrobimy wszystko ,aby po zakończeniu rozgrywek podejść do kibiców i podziękować za tak ciężki i stresujący sezon z podniesioną głową, a jedynym i najlepszym prezentem w ramach podziękowań będzie utrzymanie PlusLigi w tym mieście.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikbaltycki.pl Dziennik Bałtycki