Rozumiem twarde i niezmienne stanowisko Solidarności, która od lat wskazuje, że niedzielny handel ma destrukcyjny wpływ na życie wielu rodzin. Mają rację. Bo, niestety, wyjazd do wielkomiejskich galerii handlowych na zakupy stał się dla wielu Polaków nowym obyczajem, ulubioną rozrywką i sposobem na spędzanie wolnego czasu w niedziele. Taka przemiana społeczna spłyca relacje rodzinne, osłabia je. A w przypadku katolików nie jest w zgodzie z trzecim przykazaniem. Przecież w czasach przyspieszonego tempa życia bardzo potrzebujemy niedzielnego święta i wypoczynku. To powinien być czas świętowania, bycia ze sobą, wspólnego spaceru, zwyczajnej rozmowy albo wyprawy do kina czy teatru.
Czytaj również: Czy będzie zakaz handlu w niedziele? NSZZ Solidarność nadal postuluje
Dlatego zdziwiło mnie, że Prawo i Sprawiedliwość, które do tej pory pomysł ograniczenia handlu w niedzielę popierało, teraz, gdy jest u władzy, zmieniło punkt widzenia na ten problem.
Już nie chce go ograniczać, ale jeszcze więcej na nim zarobić, wprowadzając podatek handlowy. Najwyżej opodatkowany ma być przychód ze sprzedaży detalicznej prowadzonej w soboty oraz niedziele. Ministerstwo Finansów, które w tym tygodniu przedstawiło szczegółowe założenia, chce, by w te dni sprzedawcy odprowadzili do skarbówki 1,9 proc. utargu. Najbardziej uderzy to w duże supermarkety i stacje paliw. Na szczęście danina ominie rodzinne sklepiki ze względu na wysoką kwotę wolną od podatku (1,5 mln zł miesięcznie). Według założeń, z tego podatku ma się uzbierać dodatkowo 2 mld zł dochodu do budżetu państwa i będzie to jednym ze źródeł finansowania programu „500 plus”.
To oczywiste, że rząd usilnie szuka dochodów na zrealizowanie swoich obietnic przedwyborczych. Ale czasami warto przeanalizować, czy twarda ekonomia nie osłabi kondycji polskich rodzin. I czy nowy podatek handlowy nie przełoży się na podwyżkę cen artykułów w marketach i w efekcie uderzy Polaków po kieszeni. Niestety, jest mało prawdopodobne, by podatek sprawił, że sklepy same zrezygnują z otwierania placówek w niedzielę.
Wiem, że sposób świętowania i spędzania niedziel każdy wybiera według własnych kryteriów. Szanuję to. Zachęcam tylko do zastanowienia się, czy niedzielne zakupy nie burzą rodzinnych więzi, i czy tą nową świecką tradycją nie dajemy sobie skomercjalizować ważnego fragmentu naszego życia.
Strefa Biznesu: Czterodniowy tydzień pracy w tej kadencji Sejmu
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?