Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Spalajcie daleko od nas

Wawrzyniec Rozenberg, Kazimierz Netka
Na razie śmieci trafiają na gdańskie Szadółki wokół proponowanych miejsc budowy spalarni odpadów w promieniu 2 km
Na razie śmieci trafiają na gdańskie Szadółki wokół proponowanych miejsc budowy spalarni odpadów w promieniu 2 km Adam Warżawa
Mieszkańcy rejonów Pomorza, gdzie powstanie spalarni śmieci jest najbardziej prawdopodobne, boją się tej inwestycji. Nie wierzą w zapewnienia, że spalarnia będzie nowoczesna, a jej oddziaływanie neutralne dla środowiska, a zwłaszcza dla ludzi. Tak podsumować można cykl konsultacji społecznych w sprawie budowy spalarni w naszym regionie.

Kolejny raz potwierdziło się też to, że choć ta inwestycja ma ogromne znaczenie, dużo mówi się i pisze o zasadności jej powstania, to jednak wiele osób wykazuje w tej sprawie ignorancję. Najgorsze, że dotyczy to też niektórych przedstawicieli władz samorządowych, co można było zaobserwować w Starogardzie Gdańskim.

Stwierdzenie, że konsultacje społeczne dotyczące spalarni wszędzie budziły emocje lub choćby umiarkowane zainteresowanie, byłoby przesadą. Gdy na początku tego miesiąca doszło do konsultacji dla Gdyni Kosakowa, Redy, Rumi, Sopotu i Wejherowa, panującą na nich atmosferą spotkanie przypominało wykład uniwersytecki, a nie gorącą debatę publiczną. Nikłe zainteresowanie mieszkańców nie powinno jednak dziwić - konsultacje odbyły się o godz. 13 w dzień roboczy.

Podobnie było na konsultacjach w Starogardzie Gd. Wzięło w nich udział raptem 20 osób, a mimo pisemnych zaproszeń nie przybył ani jeden radny z powiatu starogardzkiego! Tym samym samorządowcy pokazali, że gospodarka odpadami komunalnymi i sprawa budowy spalarni ich nie interesuje. Oczywiście, można tłumaczyć, że sprawa spalarni Starogardu Gd. bezpośrednio nie dotyka, ale problem utylizacji odpadów dotyczy także Kociewia. Śmieci z pow. starogardzkiego mają być dostarczane do projektowanej spalarni, a mieszkańcy mają mniej płacić za ich odbiór.

1000 - w przybliżeniu tyle osób wzięło udział w konsultacjach społecznych dotyczących budowy spalarni śmieci na Pomorzu. Obecnie w Polsce jest tylko jedna spalarnia. Działa w Warszawie.

Emocje były natomiast na konsultacjach w Szadółkach, a zwłaszcza w Wiślince. Jednym z miejsc, gdzie zakład miałby powstać, jest teren sąsiadujący z oczyszczalnią Wschód, na granicy Gdańska i gm. Pruszcz Gd. Przeciw tej lokalizacji protestują już teraz mieszkańcy okolicznych wsi leżących w gminie Pruszcz oraz Cedry Wielkie, a także peryferyjnych dzielnic Gdańska - Rudników i Sobieszewa. Za zbudowaniem instalacji w pobliżu oczyszczalni Wschód przemawia wiele czynników, m.in. sąsiedztwo wielkich zakładów przemysłowych, dobry układ komunikacyjny oraz brak w okolicy obszarów chronionych.
Te argumenty nie trafiają jednak do mieszkańców, którzy tłumnie przybyli na spotkanie w Wiślince. Uważają oni, że spalarnia będzie uciążliwa, tymczasem władze już "zafundowały" im górę fosfogipsówi i - jak podkreślali - "śmierdzącą" oczyszczalnię ścieków. Właśnie słowo "smród" jest najczęściej używane przez tych, którzy się spalarni boją. O uciążliwych zapachach z wysypiska na Szadółkach mówiono podczas konsultacji, które odbyły się w miejscowym Zakładzie Utylizacyjnym.

Wzięli w nich udział radni z Kolbud i samorządowcy z Gdańska. Radni nie ukrywają, że nieprzyjemne zapachy z wysypiska są coraz większym problemem i zatruwają życie m.in. mieszkańcom Kowal. - Zapach to i tak mniejszy kłopot. Prawdziwym problemem jest skażona woda, sącząca się ze składowiska do pobliskiego Potoku Kozackiego - twierdzi Leszek Grombala, wójt gm. Kolbudy. - Na Wybrzeżu potrzebna jest spalarnia śmieci.

Jednak niektórzy boją się (jak dowiodło spotkanie w Wiślince), że spalarnia też będzie wydzielać odór. Powstało zatem błędne koło. W całej tej sytuacji jedno wydaje się pewne - budowa spalarni, jak się tego spodziewano już wcześniej, nie będzie inwestycją bezproblemową i trzeba się liczyć z protestami mieszkańców, wspieranymi przez samorządowców. Dlatego raczej gorąco będzie 10 grudnia, na podsumowaniu konsultacji w Gdańsku. Po tym zebraniu ma być ogłoszony przetarg na wykonanie raportów oddziaływania na środowisko dla dwóch wybranych lokalizacji.

Zrobiliśmy dużo, aby dotrzeć do mieszkańców

Rozmowa z Wandą Stankiewicz z Towarzystwa Naukowego Organizacji i Kierownictwa

Mieszkańcy skarżą się, że nie było informacji o konsultacjach w sprawie spalarni.

To nieprawda. Wykonaliśmy ogromną robotę, aby dotrzeć do społeczeństwa. Informacje o spotkaniach wysyłaliśmy do radnych miast i gmin, każdy dostał harmonogram spotkań. Informacje ukazywały się w prasie i internecie, rozwiesiliśmy setki ogłoszeń na klatkach schodowych, w spółdzielniach.
Pomorzanie boją się spalarni, jak twierdzą, między innymi dlatego że na konsultacjach niewiele mogą się dowiedzieć.

W trakcie spotkań odbywają się wykłady specjalistów. Po nich mieszkańcy mogą zadawać pytania. Trafiają się takie, które wskazują na to, że nie wszyscy słuchają lub po prostu nie chcą słuchać argumentów. Nie wszyscy się tak zachowują. Jest wiele osób, które znają temat od podszewki, aktywnie uczestniczą w spotkaniach i pomagają nam w dialogu społecznym. W Starogardzie z kolei zainteresowanie było nikłe. Mieszkańcy uznali, że skoro spalarnia jest dla Gdańska, to ich nie dotyczy.

Na spotkaniu w Wiślince tego dialogu chyba nie było?

Od początku zdawaliśmy sobie sprawę z tego, że mieszkańcy będą na nie. Atmosferę podgrzały jednak nieprawdziwe informacje, że decyzja o lokalizacji spalarni w Wiślince już zapadła. Ktoś, niestety, puścił taką plotkę w obieg. Zaznaczam, że do tego jest jeszcze daleko i na dzisiaj nikt nie wie, gdzie stanie spalarnia.

Co Pani odpowiada na pytania ludzi o to, czy chciałaby mieć spalarnię w sąsiedztwie?

Jestem z Gdańska i zdaję sobie sprawę z tego, że spalarnia jest miastu potrzebna. Wierzę, że technologia jest bezpieczna dla środowiska i ludzi. Inaczej Unia Europejska nie pozwoliłaby na jej budowę. Konsultacje mają na celu uświadomienie tego mieszkańcom. Trzeba o tym rozmawiać. W ramach dialogu uczymy się. Musimy rozwiązać problem odpadów dla wspólnego dobra. Spalarnia musi powstać, ponieważ jeśli nie spełnimy unijnych norm środowiskowych, zapłacimy za to wszyscy.

Jaki efekt dały konsultacje?

Do 10 grudnia, kiedy znane będą już wyniki kilkuset ankiet, sporządzony zostanie raport końcowy.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikbaltycki.pl Dziennik Bałtycki