W rekordowym skoku 30 osób, udział wzięła rekordowa liczba Polaków, czyli osiem osób: Szymon Chełmicki, Michał Balonis, Marcin Bąk, Maciej Gago, Paweł Michalski, Izabela Pilarczyk, Grzegorz Sujkowski i Jarosław Zwierzyński. Tym samym 27 proc. rekordu należy do Polaków.
W rekordowej formacji oprócz Polski, reprezentowanych było kolejnych 10 państw: Belgia, Czechy, Estonia, Finlandia, Holandia, Niemcy, Rosja, Rumunia, Szwecja, Wielka Brytania.
Canopy Formation to dyscyplina sportu polegająca na zbudowaniu formacji na otartych spadochronach zgodnie z wcześniejszym planem, który dokładnie określa liczbę osób oraz pozycję każdej osoby w formacji. Skoczkowie tworzą formację przypominającą kształtem diament, poprzez wspólne zaczepianie się nogami o linki lecących spadochronów. Doświadczenie, trening, planowanie i ćwiczenia na ziemi oraz w powietrzu pozwalają uniknąć sytuacji niebezpiecznych czyli niekontrolowanych splątań w trakcie lotu. Aby zbudować taką formację w sposób bezpieczny, konieczne jest wykonanie projektu inżynierskiego. Konstrukcja mechaniczna każdej formacji jest wynikiem wnikliwej analizy oraz inżynierii aerodynamicznej bazującej na odpowiednim doborze masy skoczków w odniesieniu do powierzchni czaszy spadochronu (tzw. wing-load) z czego wynika odpowiednie rozmieszczenie osób.
Aby rekord mógł być uznany, całe przedsięwzięcie zostało zarejestrowane przez trzech kamerzystów, w tym przez Polaka Tomasza Burzę. Oprócz filmów wykonali oni przepiękne zdjęcia.
Canopy Formation poza wspaniałą przygodą z dużą dawką emocji, ogromnym wysiłkiem fizycznym i perfekcyjną pracą zespołową, to również wspaniały sposób na rozwój wewnętrzny, spędzenie wolnego czasu i oderwanie się od codziennych obowiązków w doborowym międzynarodowym towarzystwie.
- Najbardziej stresujący i cudowny moment, kiedy podchodziłam do formacji jako ostatnia i spojrzałam na nią z boku: zobaczyłam piękną kolorową ścianę 29 czasz piętrzących się wysoko nade mną i wtedy ... dopadła mnie myśl, że te 29 osób czeka już tylko na mnie, żeby zamknąć formację i zrobić nowy rekord Europy. O rany, to zupełnie nie pomaga - opisuje skok Izabela Pilarczyk, zamykająca formację. - Wygoniłam tą destrukcyjną myśl i skupiłam się tylko na 2 osobach, którym miałam podać swoją ognistą czaszę. Nie widziałam już nic więcej poza ich nogami. Po kilku długich sekundach podawania mojej ognistej czaszy, w końcu zobaczyłam ich stopy w moich linkach i usłyszałam okrzyk „complete” (formacja kompletna) niosący się od dołu do góry formacji. To był wspaniały okrzyk zwycięstwa i aplauzu za równo dla mnie i całego zespołu. Czasem warto być ostatnią.
Zobacz wideo: Skok ze spadochronem na Helu
POLECAMY NA DZIENNIKBALTYCKI.PL:
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?