Julia Gaffke trafiła na lęborski SOR z urazem kolana. Jej matka chciała wejść z nią do gabinetu, ale, jak mówi, pielęgniarka ją wyprosiła. - Córka urodziła się w Niemczech. Posługuje się na co dzień językiem niemieckim, mówi po polsku, ale brakuje jej słów i nie umie czytać ani pisać w tym języku - zaznacza pani Ewa.
Według niej pielęgniarka dopuściła się obcesowych uwag w stosunku do Julii. - Pielęgniarka zapytała Julię, kogo ma informować o jej stanie zdrowia. Córka odpowiedziała, że nikogo, bo mama czeka na zewnątrz - mówi Ewa Gaffke. - Pielęgniarka kazała jej napisać słowo "nikogo". Córka nie umie pisać po polsku, więc powiedziała, że nie potrafi. Pielęgniarka skomentowała to: "Ledwo wyjechała z Polski, a już zapomniała języka".
Zdaniem Gaffke, zakrawało to na szykanowanie Polaków urodzonych w Niemczech.
- Sama jestem pielęgniarką, pracuję w Niemczech, byłam w wielu europejskich szpitalach, ale z takim zachowaniem jeszcze się nie spotkałam - mówi oburzona kobieta, która złożyła oficjalną skargę do dyrekcji szpitala.
Dyrekcja placówki nie potwierdza tych zarzutów.
- Z przedłożonych przez pielęgniarkę SOR wyjaśnień, kierownika pracowni RTG oraz kierownika SOR wynika, że komunikacja słowna z panią Julią Gaffke była w języku polskim całkowicie zrozumiała i poprawna, o czym świadczy wywiad, zebrany od pacjentki - tłumaczy Damian Sendrowski, naczelny lekarz SPZOZ w Lęborku.
Zdaniem Sendrowskiego, Julia Gaffke w "Karcie świadomej zgody pacjenta na leczenie w SOR" nie zaproponowała matki jako osoby, którą należałoby informować o jej stanie zdrowia. - Pani Julia Gaffke, będąc osobą pełnoletnią, nie tylko nie zaproponowała pani Ewy Gaffke jako osoby do otrzymywania powyższych informacji o stanie zdrowia, ale także nie zażyczyła sobie obecności osoby trzeciej w chwili otrzymywania świadczenia medycznego - informuje Sendrowski.
- To bzdura. Nie wiedziała, że musi sobie tego specjalnie życzyć - ripostuje Ewa Gaffke, która twierdzi także, że podczas badania rentgenowskiego nikt nie zatroszczył się o to, czy Julia jest w ciąży. - Nie została zabezpieczona płachtą ochronną - mówi.
Dyrekcja szpitala uważa, że badanie RTG również przeprowadzono zgodnie z procedurami. - Według oświadczenia wykonującego pracownika zastosowano półfartuch ochrony radiologicznej na okolicę brzucha i narządów płciowych - wyjaśnia Damian Sendrowski.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?