Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Sopot zorganizuje challengera

Adam Mauks
Zwycięzca ostatniej sopockiej edycji turnieju ATP w 2007 roku Hiszpan Tommy Robredo
Zwycięzca ostatniej sopockiej edycji turnieju ATP w 2007 roku Hiszpan Tommy Robredo
W rywalizacji o turniej, która trwała od kilku miesięcy między Sopotem a Gdynią, zwycięsko wyszedł Sopot. Komisja Turniejowa Stowarzyszenia Profesjonalnych Tenisistów, czyli ATP, przyznała turniej o randze challengera właśnie Sopotowi.

- Bardzo się cieszę, że ten turniej wraca do Sopotu. Przez lata to była najbardziej prestiżowa impreza sportowa w Sopocie - powiedział nam prezydent Jacek Karnowski.

Tenis na światowym poziomie wraca do Sopotu po trzech latach przerwy. Dużą ochotę na jego organizację miała także Gdynia, za którą miała przemawiać większa liczba miejsc hotelowych oraz poparcie Polskiego Związku Tenisa.

O charakterze swoistej rywalizacji tych miast świadczy fakt, że oba wysłały aplikacje, chcąc zorganizować turniej w tym samym terminie, czyli w dniach 11-17 lipca 2011 roku. Pierwsi zrobili to przedstawiciele Sopotu, za którymi przemawiało doświadczenie w organizacji tej rangi turnieju. Przedstawiciele Polskiego Związku Tenisa poparli kandydaturę Gdyni, argumentując swoją postawę tym, że w lipcu w Sopocie może być problem z zakwaterowaniem tak dużej liczby gości turniejowych, oraz lepszą jakością kortów w Gdyni. W tym czasie w Trójmieście gościć będą także przedstawiciele Parlamentu Europejskiego w związku z polskim przewodnictwem w Unii Europejskiej.

- Europarlamentarzyści i ministrowie też chętnie odwiedzą nasze korty - mówi Karnowski.

Sopocki Klub Tenisowy, jako gospodarz turnieju, już w zeszłym roku zgłosił chęć organizacji turnieju, ale nic z tego nie wyszło.

- Nie będzie żadnego problemu z miejscami dla gości - deklaruje Karnowski.

Gdynia planowała rozegranie lipcowego turnieju na kortach przy ul. Ejsmonda, czyli tam, gdzie kiedyś był stadion Arki. W budowę kortów tenisowych zainwestował przed laty jeden z najbogatszych Polaków - Ryszard Krauze. Nieoficjalnie wiadomo, że to właśnie jego osoba była głównym argumentem przemawiającym za Gdynią. Krauze wrócił do sponsorowania polskiego tenisa. - Dobrze, że tak się stało. Muszę przyznać, że nasze państwo w specyficzny sposób podziękowało za to, co do tej pory Ryszard Krauze zrobił dla polskiego sportu - powiedział prezydent Sopotu. Mimo że turniej nie odbędzie się w Gdyni, to głównym sponsorem sopockiej imprezy będzie fundusz Prokom Investments SA, czyli jedna z firm Krauzego.

- Przyznam, że nie znam tej informacji - powiedział nam wczoraj prezydent Gdyni Wojciech Szczurek. - Nie mamy żadnego powodu do zmartwienia z tego powodu, bo to, gdzie odbędzie się ten turniej, ma drugorzędne znaczenie. Cieszmy się tym, że taka impreza wraca do naszego regionu, a nadawanie tej sprawie charakteru rywalizacji jest niepokojące - dodał Wojciech Szczurek.

Turniej zorganizują PZT, miasto Sopot i Prokom Investments. Impreza będzie nawiązywała do wczesnych edycji Prokom Open z lat 90. - To dlatego, że na rynku nie ma wolnych licencji i terminów na turniej najwyższej rangi ATP - mówi "Dziennikowi" Wojciech Andrzejewski, dyrektor sportowy PZT. Turniej będzie miał pulę nagród 25 tysięcy dolarów.

Zadowolenia nie kryje też Ryszard Krauze.

- Szczególnym powodem do radości jest to, iż we współpracy z Sopotem i Polskim Związkiem Tenisowym będziemy mogli dać naszym zawodnikom szansę zebrania punktów ATP - powiedział prezes zarządu Prokom Investments SA.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikbaltycki.pl Dziennik Bałtycki