Podczas ostatniej sesji rady miasta uchwalona została nowelizacja tegorocznego sopockiego budżetu.
- Po analizie wykonania za pierwsze półrocze stwierdzamy że jest ono większe niż planowane, co pozwala nam zwiększyć dochody bieżące o 7,5 mln zł - referował przed głosowaniem Mirosław Goślicki, skarbnik miasta. - Dotyczy to opłat za użytkowanie wieczyste gruntu, podatku dochodowego od osób prawnych, przekształcenia użytkowania wieczystego, podatku od czynności cywilno-prawnych i z tytułu nie wykorzystanych w ubiegłym roku dotacji z powodu panującej pandemii - wyjaśnił.
Z przesunięć w budżecie wynikających z opóźnienia różnych inwestycji, zaniechania ich w tym roku z powodu nieuzyskania dofinansowania ze środków UE i przeniesienia na następny rok oraz z oszczędności z dobrych cen w przetargach uzyskano aż 17 mln zł. W tych oszczędnościach jest m. in. ciągle odwlekany remont urzędu miasta którego koszt szacowany jest na 1 mln zł i brak składki na system roweru metropolitalnego w wysokości ponad pół mln. Po tych zmianach deficyt budżetowy Sopotu zmniejszył się z niemal 55 mln zł do nieco ponad 34 mln.
- Rezygnujemy z emisji obligacji, zmniejszamy planowane odsetki z tego tytułu, budżet jest urealniony na koniec sierpnia - podsumował Goślicki.
Warto dodać, że obsługa zmniejszonego zadłużenia dała oszczędność 2,5 mln zł. Jak widać miasto radzi sobie nieźle mimo dotychczasowych obniżeń samorządowych wpływów z podatku od osób fizycznych od drugiej połowy 2019 roku. Rząd obniżył wtedy podstawową stawkę PIT z 18 do 17 proc. dochodów, zwolnione z podatku zostały osoby do 26 roku życia. Samorządy mogły się spodziewać mniejszych dochodów, ponieważ podstawę ich budżetu stanowi stały procent z podatku PIT. Krytyka obniżenia wpływów samorządów stała się od 2019 jedną z ogólnopolskich aktywności prezydenta Sopotu Jacka Karnowskiego. Nie inaczej jest teraz, animowane przez Karnowskiego stowarzyszenie Samorządy dla Polski wystosowało do rządu apel w związku z przewidywanym przez samorządowców spadkiem wpływów po dalszym obniżeniu podatków związanym z rządowym Polskim Ładem.
- Postulujemy, żeby podnieść kwotę procentową PIT-u, która była przynależna do wykorzystania przez mieszkańców polskich wsi i miast. W tej chwili gminy dostają około 30 proc., powiaty kilkanaście, a do tego jest jeszcze kilka procent dla województw. Należy te odsetki podnieść tak, żeby zwiększyć dochody własne, o których przeznaczeniu decyduje wspólnota lokalna, czyli mieszkańcy i radni a nie dygnitarze partyjni z Warszawy. Nie jesteśmy entuzjastami Polskiego Ładu w zakresie odbierania mieszkańcom gmin ich pieniędzy – mówił przy okazji prezentacji apelu lider Stowarzyszenia dla Polski.
Chodzi o obawy samorządowców, czy zapowiadana w rządowych planach rekompensata za utracone dochody nie będzie zależna od sympatii politycznych. Wiceminister finansów Sebastian Skuza podczas poniedziałkowego posiedzenia Komisji Wspólnej Rządu i Samorządu Terytorialnego rozwiewał te wątpliwości.
- Ta kwota będzie dzielona na podstawie ustawy. Nie byłoby tu absolutnie uznaniowości. Globalna kwota dla gmin, powiatów i województw byłaby dzielona proporcjonalnie do planowanego udziału danego szczebla jednostki samorządu terytorialnego w PIT na 2022 r. Kwota dla pojedynczych jednostek samorządu terytorialnego byłaby dzielona według planowanego PIT na rok 2022 i tu byłaby korekta z tytułu zamożności, ale już po mechanizmie wyrównawczo-korekcyjnym – tłumaczył urzędnik resortu.
Jeszcze w tym roku do samorządów miałoby trafić 8 mld zł. Kondycja budżetu Sopotu nie potwierdza dotychczasowych obaw samorządowców. Nieufność do rządu jednak nadal trwa.
Strefa Biznesu: Polacy chętniej sięgają po krajowe produkty?
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?