Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Sopot: Walka o prywatność w domu

Kamila Grzenkowska
Sporny taras powstaje na wysokości pierwszego piętra
Sporny taras powstaje na wysokości pierwszego piętra
Małgorzata Dmowska sprzeciwia się powstaniu tarasu, który budują lokatorzy sąsiedniego budynku przy ul. Mierosławskiego.

- Akurat naprzeciwko mojego okna! Nie chcę, aby ktoś zaglądał mi do kuchni, kiedy np. będę jadła obiad z rodziną - denerwuje się pani Małgorzata. - Wybrałam mieszkanie w domu jednorodzinnym, a nie w bloku, właśnie dlatego, aby mieć przestrzeń prywatną i nie przejmować się tym, czy ktoś zagląda do moich okien.

Sąsiedzi ripostują, że do okien nikt zaglądać nie będzie, a taras będzie służył głównie do suszenia prania w ciepłe dni, a także do odpoczynku na świeżym powietrzu.

Pani Dmowska twierdzi, że odległość między jej oknem, a tarasem wynosi ok. 1,5 metra, a powinna wynosić co najmniej dwa razy tyle. Od kilku miesięcy interweniuje więc w Wydziale Urbanistyki i Architektury Urzędu Miasta w Sopocie. Pracownicy magistratu uważają jednak, że budowa jest zgodna z prawem.

- Urząd Miasta wydał pozwolenie na budowę tarasu zgodnie z wymogami prawa budowlanego. Na tę inwestycję wyraziła także zgodę wspólnota mieszkaniowa - tłumaczy Magdalena Jachim, rzecznik Urzędu Miasta w Sopocie. - Decyzja została zaskarżona do Urzędu Wojewódzkiego, który dokładnie przeanalizował całą sprawę i uznał za zgodne z prawem pozwolenie wydane przez sopocki magistrat.
Prawo budowlane mówi m.in. o tym, że żaden nowo powstający obiekt nie powinien przyczyniać się do powstawania konfliktów międzysąsiedzkich.

- Przecież to ewidentne złamanie prawa - uważa Dmowska.

Innego zdania jest z kolei Agnieszka Golian, której rodzice postanowili wybudować sporny taras.
- Przecież on powstaje na dachu przybudówki, którą wybudowano kilkanaście lat temu, i której budowie nikt się nie sprzeciwiał. Mało tego, projekt przybudówki zakładał powstanie w przyszłości tarasu. Zresztą na zdjęciu, które posiadam z 1996 roku widać, że w tym miejscu powstał, ale został później rozebrany - ripostuje Agnieszka Golian. - Poza tym dach przybudówki jest w fatalnym stanie i szpeci całą kamienicę.Dzięki tarasowi ta część budynku wyładnieje.

Małgorzata Dmowska zauważa jednak, że w przybudówce nie było dotąd okien, dzięki czemu ona mogła czuć się swobodnie we własnych czterech kątach. Spór sąsiedzki trwa, ale prace budowlane już się rozpoczęły.

Pani Dmowska złożyła pozew do Sądu Administracyjnego. Zapowiada, że do końca będzie walczyć o swoją prywatność.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikbaltycki.pl Dziennik Bałtycki