Na razie projekt znamy z plansz, wizualizacji i filmu promocyjnego. Wszystko, co miałoby się znaleźć w pobliżu granicy Sopotu i Gdańska, robi wrażenie: na 20 hektarach zlokalizowanych 500 metrów od brzegu byłaby marina na 320 jachtów, hotele, dyskoteki, puby, restauracje, sala wystawowa, kino, miejsce do koncertów, kręgielnia, plac zabaw dla dzieci, nawet oceanarium.
Do wyspy prowadziłaby dwupoziomowa jezdnia i kolejka napowietrzna. Obiekt mógłby przyjąć sześć tysięcy osób jednocześnie, znalazłyby się na nim parkingi na 720 aut osobowych i 20 autobusów. Dodajmy do tego półkilometrowe molo, półtorakilometrową promenadę, wieżę widokową - i mamy... śmiałą wizję. Ale czy realną?
Czytaj także: Burzliwa sesja Rady Miasta w sprawie wydatków
- Miasto prowadzi działania promujące ten projekt m.in. podczas międzynarodowych targów inwestycyjnych w Cannes, gdyż w założeniu inwestycja będzie w całości finansowana z funduszy prywatnych - informuje Magdalena Jachim, rzecznik prasowy Urzędu Miasta w Sopocie. - Projekt mariny na wyspie był także poddany konsultacjom społecznym w 2008 roku, uzyskał wysokie, 80-procentowe poparcie mieszkańców.
W 2000 roku miasto zleciło badania modelowe morza w rejonie planowanej inwestycji. Autor projektu, arch. Tomasz Bosiacki, wprowadził do niego zmiany uwzględniające wyniki tych badań.
Czytaj więcej na temat sztucznej wyspy
Co myślisz o sztucznej wyspie w Sopocie?
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na Twitterze!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?