Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Sopot: Straż Miejska skarży się na policję. Policja - nie ma sporu ze strażą

Kamila Grzenkowska
fot. archiwum DB
Sopoccy radni postanowili zażegnać, a przynajmniej załagodzić konflikt pomiędzy komendantami miejskiej policji i Straży Miejskiej. O tej sprawie wielokrotnie pisaliśmy na łamach "Polski Dziennika Bałtyckiego". Członkowie Komisji Rewizyjnej Rady Miasta spotkali się z komendantem policji i poprosili o odpowiedź na zarzuty, jakie postawił komendant Straży Miejskiej w Sopocie.

Zdaniem Mirosława Mudlaffa, komendanta SM, (był on nieobecny na spotkaniu, w związku z czym radni cytowali jego wypowiedzi z wcześniejszego spotkania) ze strony policji brakuje chęci współpracy i wspólnego działania obu służb. Jako przykład podawano małą liczbę wspólnych patroli policji i Straży Miejskiej oraz brak stałego kontaktu, chociażby telefonicznego, między komendantami. Padło też wiele innych zarzutów.

Komendant miejski policji, Mirosław Pinkiewicz, słuchał i wyjaśniał.

- Współpracujemy z szeregiem różnych służb, m.in. ze Strażą Graniczną, sądem, prokuraturą i kilkunastoma innymi, w tym ze Strażą Miejską - mówił Mirosław Pinkiewicz. - Uważam, że nasze kontakty ze Strażą Miejską są dobre i przede wszystkim, że nie ma żadnego konfliktu - podkreślał.

Na spotkaniu niespodziewanie pojawił się prezydent Sopotu Jacek Karnowski, a także zastępca komendanta sopockiej Straży Miejskiej, Tomasz Dusza. Prezydent był bardzo zdziwiony, kiedy usłyszał od komendanta policji, że w ciągu ostatnich miesięcy zmniejszono liczbę dzielnicowych w mieście. Pinkiewicz tłumaczył, że stało sie tak, aby część funkcjonariuszy mogła się zająć wyłącznie "papierkową robotą", a pozostali efektywnie mogli działać wśród dzielnic.

Gorąca dyskusja wywiązała się także w związku z cofnięciem przez miasto dotacji na dodatkowe patrole policji.

- Ze smutkiem muszę stwierdzić, że komenda miejska policji traktuje samorząd, czyli przedstawicieli mieszkańców, jedynie jako źródło zapomogi. Z jednej strony komenda likwiduje pięć etatów, a z drugiej wymaga od miasta finansowania dodatkowych służb - tłumaczy Jacek Karnowski. - Chętnie je finansujemy, ale tylko wtedy, kiedy będą to naprawdę dodatkowe patrole, a nie łatanie braków kadrowych, a także kiedy będziemy mieli wpływ na ich lokalizację.
Urzędnicy przypominają, że nikt z komendy miejskiej nie informował samorządu o zredukowaniu liczby dzielnicowych.

- Według nas to działanie bardzo szkodliwe, oddalające policję od spraw mieszkańców Sopotu - ocenia Karnowski.

Tomasz Dusza z kolei stwierdził, że to spotkanie było potrzebne, bo wyjaśniono sporo spraw, ale zaznaczył też, że do takich rozmów musi dochodzić częściej. Żadna ze stron nie zadeklarowała jednak konkretnej formy współpracy pomiędzy obiema służbami.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikbaltycki.pl Dziennik Bałtycki