- W obecnej demokracji ludzie nie decydują sami, a jedynie mogą wybrać polityków, którzy będą decydować za nich. Jestem zdania, że to jednak mieszkańcy powinni sami decydować - tłumaczy Jakub Świderski, niezależny kandydat na prezydenta Sopotu.
Władza w rękach mieszkańców, według Świderskiego, to referenda, w których głos zabierają sopocianie. Obowiązkowo takie spotkania organizowane byłyby, kiedy trzeba będzie zdecydować np. o wydaniu ponad 1 mln zł z budżetu miasta. Referenda odbywałyby się także wtedy, gdyby co najmniej 300 mieszkańców poparło jakiś projekt któregoś z sopocian.
Jak zapewnia kandydat na prezydenta, już w niedalekiej przyszłości sopocianie nie musieliby nawet wychodzić z domów, by aktywnie uczestniczyć w życiu miasta.
- Myślę, że w najbliższych latach mieszkańcy mogliby podejmować uchwały dotyczące miasta za pomocą internetu. Ewolucyjnym sposobem przejścia do nowego systemu politycznego będzie właśnie referendum - twierdzi Świderski. Jest on też zwolennikiem tego, by budżet miasta rozbijać na poszczególne dzielnice i za pomocą zgromadzeń dzielnicowych (organizowane spotkania dla mieszkańców danej dzielnicy - "kto przychodzi, ten głosuje") decydować zarówno o wydatkach, jak i o planach zagospodarowania przestrzennego na określonym obszarze.
Jeśli chodzi o przeprowadzanie inwestycji, to Świderski planuje stworzenie sopockiej, niezależnej sieci komórkowej, tak by mieszkańcy mieli m.in. bezpłatny dostęp do internetu. To, jego zdaniem, gwarantowałoby rzeczywisty rozwój społeczny. Jej utrzymanie kosztowałoby miasto około 1 mln złotych rocznie.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?
