Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Sopot: Prezentacja autobusów elektrycznych. Miasto chce takimi zastąpić spalinowe pojazdy na liniach wewnętrznych

Stanisław Balicki
Stanisław Balicki
W Sopocie zaprezentowano niewielkie autobusy elektryczne tureckiej firmy Karsan. Większy z nich jest podobny do klasycznych pojazdów jeżdżących na popularnych liniach łączących osiedla górnego tarasu miasta z centrum i targowiskiem. Magistrat jest zainteresowany wymianą taboru jeżdżącego po Sopocie na nieemitujący spalin. Osiągnięcie tego w 100 proc. może być jednak trudne.

W Sopocie firma Karsan zaprezentowała dwa autobusy: 6-metrowy Jest Electric i 8,4-metrowy Atak Electric. Ten drugi szczególnie zainteresował sopocki magistrat.

- W pierwszej kolejności chcemy zakupić autobusy, które będą obsługiwały linie wewnętrzne 144 i 185 - wyjaśniał miejskie plany wiceprezydent Marcin Skwierawski. - Są to linie, które łączą górny i dolny Sopot, jeżdżą też w okolice targowiska i są bardzo uczęszczane przez sopocian. Chcielibyśmy do ich obsługi pozyskać 4 do 5 pojazdów.

Linie te są obecnie obsługiwane autobusami o podobnej wielkości z napędem spalinowym. Karsan Atak Electric zabiera na pokład 52 pasażerów, w tym 21 - na miejscach siedzących. Po raz pierwszy w historii Sopot stałby się właścicielem autobusów.

- Chcemy, żeby to była własność miejska, będziemy szukać operatora, który będzie nimi zarządzał - mówił wiceprezydent Skwierawski. - Szacujemy, że taki jeden autobus może kosztować od 1,5 do 2 mln zł. Bardzo nam zależy, żeby pozyskać środki zewnętrzne, unijne. Prowadzimy z marszałkiem województwa rozmowy, abyśmy mogli w przyszłej perspektywie budżetowej skorzystać ze środków regionalnych na zakup autobusów, już na jesieni chcemy też wystąpić o środki rządowe, aby zakupić autobusy elektryczne dla Sopotu - deklarował.

Pojazd został zaprezentowany na trasie od hotelu Sheraton do Ergo Areny.

- Jeśli chodzi o zasięg to do 300 km jest w stanie przejechać - mówił podczas przejazdu Tomasz Terefenko z firmy MMI reprezentującej Karsan w Polsce. - Komputer pokładowy pokazuje nam czasem ponad 300. Wszystko zależy od tego, na jakich trasach jeździmy, jak bardzo są obciążone, jak często mamy przystanki. Dzięki temu zasięgowi autobus nie musi być doładowywany w ciągu dnia, chyba że linia jest szczególnie obciążona. Wtedy podłączamy go pod ładowarkę i w ciągu trzech godzin jest naładowany do pełna. Oczywiście jest też taka możliwość, że naładujemy go do 20-30 proc. i jedziemy dalej - zapewniał.

Sopotowi ze względu na status uzdrowiska zależy na obniżeniu emisji spalin w mieście. Częściowo komunikacji miejskiej w Sopocie pomagają w tym trolejbusy docierające tu z Gdyni.

- Już dzisiaj 1/4 są to pojazdy zeroemisyjne, jeżdżą na liniach 21, 31 i 181 - mówił o taborze jeżdżącym w Sopocie Skwierawski.

Dzięki rozwojowi technologii i możliwości dodania zasobników energii do klasycznego trolejbusu, linia 31 została przedłużona od pętli przy ul. Reja, gdzie kończy się sieć trakcyjna, do Ergo Areny. 181, która kiedyś była linią autobusową, obecnie obsługiwana jest również przez trolejbusy z akumulatorami, na których pokonują one leśny odcinek między gdyńskimi Karwinami a sopocką siecią trakcyjną, do której dojeżdżają ul. Malczewskiego. Taką możliwość miasto zamknęło sobie jednak w dolnym Sopocie. Jeżdżą tędy linie 187, komunikująca centrum z Brodwinem i Kamiennym Potokiem, oraz 122 z lotniska. Wszystko przez otwarty w 2008 roku tunel pod Placem Przyjaciół Sopotu. Obiekt zbudowany jako część będąca zyskiem miasta w partnerstwie publiczno-prywatnym Centrum Haffnera ma niezbyt wysoki prześwit 3,1 m.

Szybko po otwarciu okazało się, że nie mieszczą się w nim na przykład autobusy napędzane sprężonym gazem ziemnym, którego zbiorniki umieszczone są na ich dachach. Nie zmieszczą się również trolejbusy ze złożonymi pantografami i bateriami również umieszczonymi u góry. Czy zmieścił się testowany autobus?

- Bez problemu się zmieści, również pod wiaduktami nad ul. Podjazd i 3. Maja - zapewniał przed przejazdem wiceprezydent Skwierawski.

O wiaduktach, bez wymieniania tunelu, była również mowa w komunikacie prasowym zapowiadającym prezentację:

„Taki pojazd mógłby z powodzeniem obsługiwać sopockie linie autobusowe. Dodatkowo jego wysokość pozwala zmieścić się pod naszymi wiaduktami, co dotychczas nie było możliwe dla autobusów elektrycznych.”

Tyle że mają one większy prześwit: 3,2 i 3,4 m. Temat wysokości tunelu jest dla miasta sprawą drażliwą. Po odjeździe autobusu z pod Sheratona, który jest w pobliżu obiektu, autobus skręcił w przeciwnym kierunku.

- Proszę zawrócić, żeby nie było żadnych wątpliwości - nakazał z tylnego siedzenia prezydent Jacek Karnowski, który musiał słyszeć pytanie Dziennika Bałtyckiego zadane wiceprezydentowi.

Pojazd zbliżył się do wlotu tunelu: - 3,1? - My mamy 3,09 - słychać było dialog między przedstawicielem ZKM Gdynia, współorganizatora prezentacji, a Tomaszem Terefenką, reprezentującym Karsana. Rzeczywiście, według danych technicznych autobusu, jego wysokość to 3,09 m. Kierowca powoli i ostrożnie wjechał do tunelu. Pojazd szczęśliwie o nic nie zahaczył.

Pojazdy tej klasy i wielkości, które chce kupić Sopot, mają jednak jeździć na liniach nie przejeżdżających pod placem. Czy uda się kiedyś pozyskać większe, odpowiednio niskie „elektryki” na linie 122 i 187, nie wiadomo. Wiceprezydent Skwierawski nie odpowiedział na pytanie jednego z dziennikarzy o to, czy Sopot ma szanse stać się pierwszym miastem w Polsce z całkowicie zeroemisyjnym taborem komunikacji miejskiej.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Dziennik Zachodni / Wybory Losowanie kandydatów

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na dziennikbaltycki.pl Dziennik Bałtycki