Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Sopot: Mandaty za udział w demonstracji ws. ACTA

Jacek Wierciński
Manifestacje podobne do trójmiejskich odbyły się w wielu miastach Polski
Manifestacje podobne do trójmiejskich odbyły się w wielu miastach Polski Tomasz Bołt
Choć trójmiejskie manifestacje przeciw kontrowersyjnej umowie międzynarodowej ACTA przebiegły spokojnie, sopocka policja już po zakończeniu pikiety, niedaleko domu premiera Donalda Tuska, kilkanaście osób ukarała mandatami. Dwie sprawy trafią do sądu.

- Policjanci zatrzymywali ludzi późnym wieczorem, już po demonstracji, na dworcu PKP. Brutalnie wpychali ludzi do nieoznakowanych furgonetek - relacjonuje świadek zajścia, pan Piotr.

Sopocka policja przyznaje, że interweniowała na dworcu. Jak przekonuje rzeczniczka komendy Karina Kamińska, policjanci mogli użyć niezbędnych w przypadku oporu chwytów, ale nie byli agresywni, a żaden z uczestników demonstracji nie został aresztowany.

Czytaj więcej: Trójmiasto: Pikiety przeciw podpisaniu ACTA (FILMY, ZDJĘCIA)

- Do komendy policjanci doprowadzili siedem osób, trzy zostały ukarane mandatem w wysokości 500 zł za nieopuszczenie zbiegowiska wbrew wezwaniu, na organizatora nielegalnego zgromadzenia policjanci nałożyli mandat karny. Mężczyzna skorzystał jednak z przysługującego mu prawa do odmowy przyjęcia mandatu, w związku z tym policjanci skierują wniosek do sądu o jego ukaranie - relacjonuje Kamińska.

Do zatrzymań doszło po pikiecie w okolicy domu premiera Donalda Tuska. Wcześniej zgody na jej przeprowadzenie nie wyraził tamtejszy magistrat. Do Sopotu demonstranci przemaszerowali z Gdyni, gdzie odbywała się legalna pikieta. Pochód przeciwników ACTA przeszedł alejami Zwycięstwa i Niepodległości, utrudniając ruch samochodów.

- Nikogo nie zatrzymaliśmy, mogło dojść do legitymowania demonstrantów, ale to rutynowa czynność i nie ponieśli oni żadnych konsekwencji za udziału w pikiecie - podkreśla kom. Michał Rusak z KMP w Gdyni. - W trakcie manifestacji nie doszło do dewastacji mienia ani rażącego naruszania porządku, więc nie widzieliśmy powodów do interwencji. To prawda, przemarsz nie był legalny i doszło do zajęcia jednego pasa jezdni w kierunku Sopotu, ten temat będziemy badać - zaznacza Rusak.

Czytaj również: Polska jednak podpisała porozumienie ACTA

Codziennie rano najważniejsze informacje z "Dziennika Bałtyckiego" prosto na Twoją skrzynkę e-mail. Zapisz się do newslettera!

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikbaltycki.pl Dziennik Bałtycki