Jak informują sopoccy urzędnicy, w wyniku działań windykatorskich 119 osób rozpoczęło spłatę zaległości, z czego 11 lokatorów spłaciło już zadłużenie w całości.
Nie wszyscy jednak się przejęli nowym sposobem miasta na odzyskiwanie długów. Nadal bowiem 282 osoby zalegają z płatnościami za czynsz bądź odszkodowania za użytkowanie lokalu mieszkalnego. Windykatorzy z firmy B-Inwest, wybranej w drodze przetargu, mają przed sobą jeszcze sporo pracy w Sopocie - zaległości wszystkich obecnych dłużników wynosiły do końca października prawie 3,5 mln złotych. Władze miasta uważają, że podjęcie decyzji o zatrudnieniu firmy windykatorskiej było słuszne.
- Widać, że część długów nie wynika z braku środków finansowych lokatorów, a polityka "zero tolerancji" przynosi dobre wyniki - tłumaczy Bartosz Piotrusiewicz, wiceprezydent Sopotu.
Przyznaje też, że magistrat spodziewał się odzyskania w pierwszych miesiącach właśnie takich kwot przez firmę windykatorską.
A ta działa w mieście od połowy sierpnia br. Trafiają do niej lokatorzy z co najmniej kilkumiesięcznymi opóźnieniami w opłatach wobec miasta. Na tolerancję urzędników, którzy zgłaszają lokatorów windykatorom, mogą liczyć jedynie osoby, które brały lub biorą udział w pracach interwencyjnych na rzecz miasta, matki z dziećmi, a także ci, którym stan zdrowia uniemożliwia redukcję zadłużenia.
Sopot: W czerwcu windykatorzy zapukają do dłużników
Pomysł z zatrudnieniem windykatorów pojawił się w ubiegłym roku, kiedy okazało się, że dłużnicy nie są zainteresowani możliwością odpracowania swoich zaległości, którą dało im miasto - zaproponowano, że w zamian za odśnieżanie chodników zmniejszane będą kwoty ich długu. Ale do odśnieżania zgłosiło się zaledwie 30 osób.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?