Pierwszoplanowych bohaterów było kilku, ale głównym był saksofonista Wojciech Staroniewicz, którego najnowszą płytę, o tytule "Tranquilo", promował koncert. Do pracy nad albumem jazzman zaprosił Polską Filharmonię Kameralną Sopot pod dyrekcją Wojciecha Rajskiego oraz jazzowe trio pianisty Andrzeja Jagodzińskiego, w którym oprócz lidera, grają perkusista Czesław "Mały" Bartkowski i kontrabasista Adam Cegielski.
Tak skonstruowany skład w zamyśle Staroniewicza nawiązuje do dwóch tradycji - jazzu inspirowanego muzyką Ameryki Południowej, Antyli i Karaibów oraz płyt jazzowych nagrywanych przez solistów i zespoły z udziałem orkiestr.
Repertuarem, i płyty, i koncertu, były kompozycje Brazylijczyka Antonia Carlosa Jobima, popularne standardy od George'a Gershwina po Sonny'ego Rollinsa oraz autorskie kompozycje Wojciecha Staroniewicza.
Przy tak różnorodnym programie kluczową kwestią były aranżacje. Zostały one zamówione u trzech pianistów - Andrzeja Jagodzińskiego, Włodzimierza Nahornego i Artura Jurka, i to właśnie one zapewniły harmonię pomiędzy improwizującym solistą, jazzowym combo i orkiestrą smyczkową oraz pozwoliły każdemu z nich pokazać swoje umiejętności.
Jeśli szukać słowa mającego podsumować koncert, byłaby nim "kompetencja". Wszyscy wykonawcy stopili się w jeden precyzyjnie działający organizm i wspólnie stworzyli muzykę powabną brzmieniowo, kojącą emocje, ale niepozbawioną indywidualnych cech. Tu główna zasługa przypada liderowi, który potrafił zagrać doskonale znane melodie blisko tradycji wykonawczej, ale i z własnym charakterem. A to, jak wiadomo, nie udaje się każdemu soliście.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?