Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Sopot: Koncert Gaby Kulki w klubie Versalka

Marcin Mindykowski
Gaba Kulka wciąż poszukuje na scenie nowych inspiracji
Gaba Kulka wciąż poszukuje na scenie nowych inspiracji Materiały prasowe
O płycie Gaby Kulki "Hat, Rabbit" mówiło się, że odmieni oblicze polskiej muzyki pop. W niektórych materiałach prasowych pojawiało się nawet określenie "płyta roku", choć w momencie ukazania się albumu rok był ledwie na półmetku.

Po czterech miesiącach od premiery "Hat, Rabbit" nawet najwięksi sceptycy muszą jednak przyznać, że niewiele było w tych słowach przesady. A Gaba Kulka, w pełni zasłużenie, w krótkim czasie wyrosła na jedną z najważniejszych postaci polskiej sceny niezależnej.

Jak to jednak zwykle bywa z artystami, których twórczość nie jest obliczonym na jednosezonową popularność produktem działu marketingu wszechwładnej firmy fonograficznej, droga do masowej świadomości słuchaczy nie była łatwa. Od początku - czyli od chwili, kiedy w 2006 roku we własnym mieszkaniu sama nagrała swój pierwszy album "Between Miss Scylla and a Hard Place", który następnie rozprowadzała wśród znajomych - Gabie towarzyszyła jednak wiara we własną muzykę.

W podobny sposób artystka przygotowała swoją drugą płytę "Out", na której zaproponowała publiczności w pełni autorską dawkę jazzu, stylowego popu i fortepianowego rocka, podszytego musicalowo-kabaretową manierą wykonawczą. I choć napisanym i wykonanym przez nią piosenkom brakowało jeszcze przebojowości, a z powodu ograniczonego instrumentarium materiał miejscami raził monotonią, to już wtedy dało się odczuć, że zarówno jako "piosenko-pisarka" (jak mówi o sobie sama artystka), jak i autorka tekstów Gaba ma niespożyty potencjał. Zauważyli to też krytycy, którzy - choć nie odmówili sobie porównań do Tori Amos i Kate Bush - okrzyknęli Kulkę nową jakością na polskim rynku.

Sukces tej płyty - tak w wymiarze artystycznym, jak komercyjnym - przebił jednak album "Hat, Rabbit", który ukazał się w maju 2009 roku. Przed jego nagraniem Kulka poznała muzyków tria Raalya. Udział żywo grającego zespołu pozwolił udoskonalić kierunek obrany na "Out", a utwory nabrały rockowej dynamiki, nie wykluczając muzycznej zwiewności. Swoje zrobił też udział profesjonalnej wytwórni - Kulka związała się z Mystic Production, która wcześniej wydała m.in. płytę Czesława Mozila. W ten sposób mała wytwórnia specjalizująca się głównie w muzyce metalowej nagle wyrosła na czołowego krzewiciela polskiej alternatywy.

Posypały się propozycje występów na ważnych ogólnopolskich imprezach. Gaba wystąpiła m.in. na Heineken Open'erze i mysłowickim Offie, ale doskonale potrafiła się też odnaleźć na sopockim festiwalu podczas koncertu pamięci Czesława Niemena, gdzie brawurowo zaśpiewała "Marionetki". Wykonanie mogło wprawić w zakłopotanie starszych kolegów i koleżanki z branży.

Jutro na koncercie Kulka będzie promować "Hat, Rabbit", ale na pewno nie zabraknie też wykonanych z inwencją coverów, które stały się już wizytówką artystki. O godz. 16 w Empiku w Centrum Haffnera piosenkarka spotka się z fanami.

Co ważne, Gaba nie zamierza spoczywać na laurach. W październiku ukaże się jej nagrana wspólnie z Konradem Kuczem, elektroniczna płyta "Sleep Walk", a na przyszły rok planowana jest premiera długo oczekiwanej płyty z coverami Iron Maiden, zarejestrowanej przez projekt Baaba Kulka. Co więcej, od jesieni artystka będzie prowadziła autorską audycję w Radiu Euro, a w listopadzie ruszy w trasę koncertową z Dick4Dick i grupą Czesław Śpiewa. Pozazdrościć energii!

Sopot, 19.09, klub Versalka, ul. Bohaterów Monte Cassino 63. Godz. 20. Bilety: 40 zł

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na dziennikbaltycki.pl Dziennik Bałtycki