Problemy rozpoczęły się po sezonie, kiedy to zgodnie z umową właściciele lokalu mieli go rozebrać. Copacabana zniknąć miała z plaży do 7 października. Kiedy to nie nastąpiło, miasto dało dzierżawcy ultimatum i jeszcze jeden termin - tym razem budynek miał zniknąć z plaży do 30 października.
Jeszcze w tym tygodniu wydawało się, że sprawa zostanie zakończona polubownie. Mimo wcześniejszych deklaracji, włodarze Sopotu, zamiast rozwiązać od razu umowę, spotykali się z przedstawicielami klubu. Nieoficjalnie mówiło się o kolejnym ultimatum. Rzeczywistość okazała się jednak inna.
- W piątek wysłane zostało wypowiedzenie - mówi Wojciech Fułek, wiceprezydent Sopotu. - Dzierżawca nie wywiązał się z naszych wcześniejszych ustaleń i nie dostarczył nam dokumentów, o które prosiliśmy, nie zaczął też rozbiórki, więc nie mogliśmy dłużej czekać.
Właściciele klubu odmówili komentowania całej sprawy.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Dołącz do nas na X!
Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?